Można powiedzieć, że to sami uczestnicy swym świadectwem propagują to wyjątkowe przeżywanie Drogi Krzyżowej. W bieżącym roku już ponad 20 miejsc w diecezji pelplińskiej zadeklarowało organizację tej niecodziennej drogi krzyżowej wg. wymagających standardów zalecanych przez inicjatorów EDK na terenie naszej diecezji.
“Stacje Drogi Krzyżowej Pana Jezusa” – rozważania Drogi Krzyżowej napisane przez Wacława Dudzika (opublikowane w książce “Moje Słowa Dla Ciebie”, 2016 rok). Na zdjęciach obrazy Stacji Drogi Krzyżowej, które znajdują się w kościele parafialnym w Tymbarku (zostały one wykonane wykonane w 1883 roku). Stacje Drogi Krzyżowej Pana Jezusa W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen. Drogę Krzyża rozważamy, odpust grzechów doznawany. Mękę Pańską rozważajmy, w głębi serca przeżywajmy. Nabożnie dziś ofiarujmy, szczerze za grzechy żałujmy. Bo to dzieło Odkupienia, prowadzi nas do zbawienia. Boże, łaski Twej prosimy, nam żyjącym dodaj siły. Niechże dusza, ciało, czuje, że Pan Jezus nas miłuje. Bliskich zmarłych polecamy, o których tu pamiętamy. Wszystkich chorych ulecz Panie, w Tobie moc i zaufanie. Niechże będzie w Imię Boga, ta dzisiejsza nasza droga. Wierzę w Ciebie Boże żywy, w Trójcy Świętej, prawdziwy. Wierzę, ufam Tobie Boże, Słowo Twoje nas wspomoże. Tyś jest dobry, miłosierny, dla każdego zawsze wierny. Przebacz Jezu nasze winy, o to szczerze Cię prosimy. My też bliźnim przebaczamy, do dobrego ich skłaniamy. Miej w opiece Kościół Święty, wielki Boże, niepojęty. Niech rodziny, przyjaciele, uczestniczą w bożym dziele. Niechaj przez Krzyż i zmartwychwstanie, osiągniemy zbawienie. Ojcze nasz, który jesteś w niebie: święć się Imię Twoje, przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj. I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. I broń nas od pokus i zła wszelakiego. Amen! Stacja I Pan Jezus na śmierć skazany Kłaniamy Ci się, Jezu Chryste, i dziękujemy Tobie, żeś przez krzyż i mękę ofiarną wypełnił wolę Boga Ojca, na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata. Jezu Chryste! Pan nad Pany, niewinnie byłeś skazany. Zawiść ludzka to sprawiła, niesłusznie Cię oskarżyła. Doznałeś cierpień i rany, wybacz Jezu nasz ukochany. Boże Przedwieczny, ofiarowałeś Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata. Dla Jego bolesnej Męki miej miłosierdzie dla nas i całego świata! Któryś cierpiał za nas rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami. (3x) Stacja II Pan Jezus bierze krzyż w ramiona Kłaniamy Ci się, Jezu Chryste, i dziękujemy Tobie, żeś przez krzyż i mękę ofiarną wypełnił wolę Boga Ojca, na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata. Przez Krzyż stanie się zbawienie, dla dusz ludzkich odkupienie. Rozważajmy Chrześcijanie, Krzyż Jezusa i cierpienie. Które z woli Ojca Swego, ofiaruje za bliźniego. Aby zmienić życie moje, oddal w mękach życie Swoje. O cierpiący Zbawicielu, doprowadź mnie dziś do celu. Już pokuty akt uczynię, i przyrzekam, że się zmienię. I choć ciężka życia droga, zaprowadzi nas do Boga. Odpuść, Boże, nasze winy, o tę laskę Cię prosimy. My też bliźnim przebaczamy, Ciebie Jezu przepraszamy. Twoja Matka nam pomoże, poda rękę i wspomoże. Cierpisz teraz za nas rany, wybacz nam, Jezu, kochany. Któryś cierpiał za nas rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami. (3x) Stacja III Pan Jezus pierwszy raz upada Kłaniamy Ci się, Jezu Chryste, i dziękujemy Tobie, żeś przez krzyż i mękę ofiarną wypełnił wolę Boga Ojca, na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata. Jezus ku ziemi się zbliża, przygniata Go ciężar krzyża. Jest upadek, lecz powstaje, Bóg Ojciec Mu siłę daje. My też czasem upadamy, do powstania sił nie mamy. Dodaj siły Jezu drogi, abym powstał znów na nogi. Jezu! Wszystkich chorych, cierpiących, niepełnosprawnych, i tych co upadli na ciele i duchu, racz podnieść, aby doznali uzdrowienia i radości życia. Któryś cierpiał za nas rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami. (3x) Stacja IV Jezus spotyka Matkę swoją Kłaniamy Ci się, Jezu Chryste, i dziękujemy Tobie, żeś przez krzyż i mękę ofiarną wypełnił wolę Boga Ojca, na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata. Z własną Matką to spotkanie, bardzo smutne przeżywanie. Cierpią wspólnie, bez pociechy, za te ludzkie, nasze grzechy. O Bolesna Matko Droga, Ty nas prowadź dziś do Boga. Przez Twą boleść i cierpienie, przyjdzie na świat wybawienie. I ja także krzyż swój noszę, ulżyj trochę, Ciebie proszę. Ja rozważam boleść Twoją, Ty rozumiesz także moją. Któryś cierpiał za nas rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami. (3x) Stacja V Cyrenejczyk pomaga dźwigać krzyż Kłaniamy Ci się, Jezu Chryste, i dziękujemy Tobie, żeś przez krzyż i mękę ofiarną wypełnił wolę Boga Ojca, na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata. Jezu Chryste, umęczony, ciężarem krzyża obarczony i niezmiernie osłabiony. Więc Szymona przymuszono, do pomocy wyznaczono. Szymon tego nie rozumie, lecz z przymusu posługuje. Wszystko w sobie rozważajcie, i bliźniemu pomagajcie. Nie z przymusu, z dobrej woli: Słowem, czynem i do woli. Spotykamy ludzi osamotnionych, starych, dźwigających ciężar życia. Ich nadzieją jest, że ktoś im pomoże, aby dojść do celu spotkania. Niech każdy z nas ma intencje pomocy, przez wstawiennictwo Niepokalanej Maryi, Matki Jezusa. Któryś cierpiał za nas rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami. (3x) Stacja VI Weronika ociera twarz Pana Jezusa Kłaniamy Ci się, Jezu Chryste, i dziękujemy Tobie, żeś przez krzyż i mękę ofiarną wypełnił wolę Boga Ojca, na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata. Weronika też tam była, do Jezusa przystąpiła. Nie z przymusu przed Nim stoi, lecz z litości, z dobrej woli. Za jej czyn pełen odwagi, wśród bluźnierstwa i zniewagi, chustą twarz świętą okryła, wizerunek z Niego wzięła. Spojrzyj Jezu w me oblicze, na miłosierdzie Twe liczę. Pozwól spojrzeć na bliźniego, smutek i Izy otrzeć z niego. Polećmy się Weronice i oczyśćmy swe oblicze. Oczyść myśli, serce moje, wyrzuć z duszy niepokoje. Któryś cierpiał za nas rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami. (3x) Stacja VII Pan Jezus upada drugi raz pod krzyżem Kłaniamy Ci się, Jezu Chryste, i dziękujemy Tobie, żeś przez krzyż i mękę ofiarną wypełnił wolę Boga Ojca, na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata. Ten upadek to już drugi, a na ciele bicza smugi. Przygniata Go drzewo krzyża, bluźni naród i ubliża. Za to tylko, że Syn Boży, w niebie nam królestwo tworzy. Przez ofiarę i cierpienie, Bóg ratuje pokolenie. Któryś cierpiał za nas rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami. (3x) Stacja VIII Pan Jezus pociesza niewiasty Kłaniamy Ci się, Jezu Chryste, i dziękujemy Tobie, żeś przez krzyż i mękę ofiarną wypełnił wolę Boga Ojca, na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata. Płaczą rzewnie, lamentują, a synowie Go biczują. My też również płaczmy sami, nad naszymi rodzinami, Które przy Jezusie były, ale w życiu pobłądziły. Bądź litościw, Jezu Panie, i miej dla nich zmiłowanie. Któryś cierpiał za nas rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami. (3x) Stacja IX Pan Jezus upada po raz trzeci Kłaniamy Ci się, Jezu Chryste, i dziękujemy Tobie, żeś przez krzyż i mękę ofiarną wypełnił wolę Boga Ojca, na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata. Po raz trzeci Jezus pada, ciałem swoim mało włada. Nadal bili, popychali, odpoczynku Mu nie dali. Niech się serce nasze skruszy, niech sumienie nas poruszy. Ten upadek jest z przyczyny ciężkich grzechów, naszej winy. Choć poprawę przyrzekamy, nadal Ciebie obrażamy. Wspieraj, Panie, nas w tej drodze, jestem słaby, ledwie chodzę. Dodaj siły, wiary, chęci, niech wspomogą Wszyscy Święci. Których często przyzywamy, o wstawiennictwo błagamy. Któryś cierpiał za nas rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami. I Ty, któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami. (3x) Stacja X Pan Jezus z szat obnażony Kłaniamy Ci się, Jezu Chryste, i dziękujemy Tobie, żeś przez krzyż i mękę ofiarną wypełnił wolę Boga Ojca, na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata. Stoi przed sędzią, niewinnie oskarżony, wzgardzony, wyszydzony i na hańbę wystawiony. Nie pomogły, krzyż, katusze, jeszcze chcą Mu wyrwać duszę. Zdjęli z Niego też odzienie, wystawiając na zgorszenie. Szaty Jego nie dzielili, tylko o nią los rzucili. Koronę cierniową na głowę włożono, królem żydów obwieszczono. Ludzkie losy tak sprawiają, do rozwagi nas skłaniają. Miej w opiece dziś Lud Boży, bo na świecie zło się mnoży. Za nas cierpisz rany, Panie, prosim o Twe zmiłowanie. Któryś cierpiał za nas rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami. (3x) Stacja XI Pan Jezus do krzyża przybity Kłaniamy Ci się, Jezu Chryste, i dziękujemy Tobie, żeś przez krzyż i mękę ofiarną wypełnił wolę Boga Ojca, na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata. Wbili gwoździe w ręce, w nogi, jak Tyś cierpiał, Jezu drogi. Ręce, nogi, rozciągnęli i do krzyża Cię przybili. Dopełnili krwawej męki, używając kaciej ręki. Z głowy, rąk, nóg, krew wypływa, otwiera się rana żywa. Tak nas bardzo ukochałeś, swoją Świętą Krew wylałeś. Wszystko czynisz to z miłości, cierpiąc, nie wyrażasz złości. Przez to nasze rozważanie, dołączmy swoje cierpienie. Polecamy wszystkich bliskich, cierpiących, chorobą dotkniętych. Dzieci nienarodzone i sieroty porzucone, samotnych i pokrzywdzonych. A ja proszę Twej litości, daj ochotę do miłości. Któryś cierpiał za nas rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami. (3x) Stacja XII Pan Jezus umiera na krzyżu Kłaniamy Ci się, Jezu Chryste, i dziękujemy Tobie, żeś przez krzyż i mękę ofiarną wypełnił wolę Boga Ojca, na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata. Ta Ofiara Krzyża ziemię, niebo nam przybliża. Na Golgocie krzyż wstawili, z łotrami Cię porównali. Nie dość było ciężkiej męki, dla spragnienia, dla udręki. Wielkiej hańby dokonali, ocet z żółcią pić Mu dali. Jest pod krzyżem Matka z Janem, z Jego uczniem ukochanym. Matkę swą Janowi daje, wtedy Jan się synem staje. Jeden z łotrów woła: Panie, Twoja wola niech się stanie. Słońce, ziemia też zadrżały, nawet skały popękały. Ojcze, który jesteś w niebie, teraz wracam znów do Ciebie. Jeszcze z krzyża głos wydaje, Ducha Ojcu już oddaje Umilkł Jezus, stracił mowę i ku ziemi skłonił głowę Rozciągnięte są ramiona i na krzyżu Jezus kona. Na krzyżu Cię zawiesili, jeszcze włócznią Cię przebili. Święta Krew z ciała wypływa, winy, grzechy nasze zmywa. Proroctwa się wypełniły, ja w to wierzę, Boże miły. Tyś jest Synem Boga Ojca, razem z Duchem Święta Trójca Tyś Baranek, Twa ofiara, nam została tylko wiara. A nadzieja, miłość sprawi, Jezus Chrystus nas wybawi. Któryś cierpiał za nas rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami. (3x) Stacja XIII Pan Jezus zdjęty z krzyża Kłaniamy Ci się, Jezu Chryste, i dziękujemy Tobie, żeś przez krzyż i mękę ofiarną wypełnił wolę Boga Ojca, na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata. Choć złoczyńcy pełni złości, nie łamali Jego kości. Zostawili Matce ciało, które na krzyżu wisiało. Kiedy zdjęte już zostało, w rękach Matki spoczywało. Wielki smutek wtedy miała, gdy na Syna spoglądała. W Betlejem się Nim cieszyła, Golgota Ją zasmuciła. Pozwól, Matko, być przy Tobie, dzielić boleść w tej żałobie. Przyjdzie nasza też godzina, kiedy ujrzym Twego Syna. Kiedy spocznie nasze ciało, po to, by się prochem stało, Pozostanie tylko dusza, która żyje i się wzrusza. Tęskni, pragnie oświecenia, by wydostać ciało z cienia. By wprowadzić do wieczności, uczestniczyć w szczęśliwości. Już nie cierpisz teraz rany, żyj w nas, Jezu kochany. Któryś cierpiał za nas rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami. I Ty, któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami. (3x) Stacja XIV Pan Jezus do grobu złożony Kłaniamy Ci się, Jezu Chryste, i dziękujemy Tobie, żeś przez krzyż i mękę ofiarną wypełnił wolę Boga Ojca, na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata. Nikodem się tu lituje, Jemu grób swój ofiaruje. Ciało Święte namaszczono i do grobu położono. Przy nim straż mu postawiono, by Jezusa nie skradziono. Wszystko to się na nic zdało, ciało w grobie nie zostało. Pokonawszy śmierć, szatana, zmartwychwstaje zaraz z rana. To nadzieja i przesłanie: Nas też czeka zmartwychwstanie. Jezu Chryste, Drogi Panie, kończym nasze rozważanie. Z rozważania tak wynika, cała prawda nas dotyka. Apostołom była dana, przez nich też jest zapisana. Więc ją także przekazuję, bo potrzebę tego czuję. Taka wiara i istnienie, z pokolenia w pokolenie. A Bóg Ojciec i Syn Boży, w Duchu Świętym nas wspomoże. Chwała Ojcu i Synowi, oraz Świętemu Duchowi. Amen ! Któryś cierpiał za nas rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami. I Ty, któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami. (3x) Wacław Dudzik, Francja, Argenteuille, 18 V 2015
Piotra papież Franciszek będzie dziś o 21.00 przewodniczył tegorocznemu nabożeństwu drogi krzyżowej. Rozważania przygotowało duszpasterstwo więzienne z Zakładu Karnego „Due Palazzi” w Padwie. Jest wśród nich pięcioro więźniów, a także rodzice zamordowanej córki, matka osoby osadzonej, córka mężczyzny skazanego na
Stacja XII. Śmierć Jezusa na krzyżuPan Jezus przekroczył próg śmierci i dalej poniósł swoją Ewangelię nadziei. Kiedy ludzie patrzyli na zmarłego Jezusa, na Jego martwe ciało, On był już w otchłaniach, zwiastując zmarłym pamiętać, że i my najwięcej czynimy, gdy nasze ciała obumierają w postawie modlitwy, gdy splatamy nasze dłonie w geście błagania. Ludzie będą mówili, że to marnowanie życia. Tak. My musimy zmarnować życie ciągle obumierając dla świata, przekraczając go w wierze, nadziei i miłości.
431. Język publikacji. polski. 8, 98 zł. kup 15 zł taniej. 17,09 zł z dostawą. Produkt: MĘKA PAŃSKA W OBRAZACH - Stacje Drogi Krzyżowej na Podlesiu rozważania J. Plech , analiza obrazów L. Śliwa.
Uczniowie klas 7 i 8 Szkoły Podstawowej SP 25 przygotowali rozważania Drogi Krzyżowej w której z przyczyn epidemiologicznych nie mogą uczestniczyć. Bardzo Wam dziękujemy i będziemy tymi tekstami się modlić 20 i 27 marca podczas nabożeństwa w kościele. Chociaż nie możecie przyjść do świątyni, to możecie modlić się w tym czasie z nami. Zapraszam was do modlitwy w piątek o 1. Jezus na śmierć skazany Jezu, przyjmujesz wyrok śmierci bez żadnego oporu. Słysząc ludzi, którzy chcą Twojej śmierci, nie bronisz się. Chcesz umrzeć za nas, wziąć nasze grzechy że sobą na krzyż. Robisz to, dlatego że nas kochasz. Dziękujemy Ci. Maja Kroh Piłat jako mądry i sprawiedliwy namiestnik wiedział, że kara krzyża jest zbyt okrutna za ogłaszanie się Mesjaszem. Dlatego próbował Cię uwolnić. Ale agresywny tłum, pod namową arcykapłanów, domagał się Twojej śmierci. Ty Jezu nie okazałeś lęku, pozwoliłeś się poprowadzić na cierpienie, bo chciałeś mnie ocalić. Spokój i zawierzenie Bogu w obliczu spotykającego mnie zła wydaje mi się trudne, czasami wręcz niewykonalne. Proszę, pomóż mi tak jak Ty reagować na agresję i dotykające mnie niesprawiedliwości. Naucz mnie całkowicie Ci zaufać i zawsze zgadzać się na Twoją wolę. Alicja Ławicka 7d Według mnie król piłat zachował się bardzo źle i niesprawiedliwe ponieważ: 1. Znał Jezusa i wiedział, że Jezus mówi prawdę o bogu. 2. Wiedział też, że Jezus jest dobrym człowiekiem. 3. Skazał go na śmierć tylko po to by nie stracić władzy. 4. Piłat był człowiekiem skąpym, nie chciał się dzielić więc nie chciał tez oddać władzy. Nie popieram zachowania Piłata. Według mnie człowiek powinien być honorowy; powinien nie bać się prawdy – Jacek Gancewski Często osądzamy ludzi bazując na tym, co mówią ludzie dookoła nas, zamiast samemu zastanowić się, jak ta osoba zachowuje się w stosunku do nas. Powinniśmy oceniać ludzi na podstawie ich czynów, a nie tego, co mówi grupa, ponieważ większość nie zawsze ma racje. Magdalena Romek 2 Jezus bierze krzyż Stacja 2 symbolizuje poświęcenie Pana Jezusa nad ludźmi, to, że wraz z krzyżem bierze on na swe ramiona grzechy całego świata. Wiktor Cernusko 7d Większość z nas w swym życiu doświadczyła krzyża, jako trudnej chwili, gdy nie możemy dać sobie z czymś rady, czujemy się zrozpaczeni, bezsilni i bezradni wobec przytłaczających nas problemów. Najłatwiej było by wtedy zrezygnować, poddać się, odłożyć to na później. Ale Pan Jezus nie zrezygnował, nie poddał się. Niósł Krzyż cierpiąc za nas. Panie Jezu, gdy nadchodzi chwila zwątpienia, moment strachu i potrzeba zmierzenia się ze swoim krzyżem, pokaż nam jak być na to gotowym. Gdy brakuje nam sił, nie opuszczaj nas. Bo tylko z Tobą Panie jesteśmy zdolni podjąć ten trud. Pola Branas 7c W życiu nie jesteśmy w stanie uniknąć trudnych sytuacji. Można się na nie złościć, można przeklinać, można wreszcie szukać pomocy w alkoholu czy narkotykach… Można jednak inaczej. Można zwrócić się do Jezusa i wraz z Nim wziąć ciężar problemów. Może one nie znikną, ale łatwiej nam będzie się z nimi uporać, wiedząc ze nie jesteśmy sami. Panie Jezu, ojciec bardzo ci zaufał składając na twoje barki krzyż odkupienia- mimo cierpienia nie zawiodłeś. Pomóż nam brać na siebie krzyż naszych problemów i trudności i pomóż nam wytrwać w miłości do Ciebie. Jan Libura Panie Jezu wziąłeś krzyż na swoje ramiona. To nie były zwykłe belki, to krzyż moich codziennych grzechów, zaniedbań, lenistwa , braku cierpliwości. To moja niechęć do niektórych ludzi, gniew, zazdrość… To mój bunt, moje ciągłe Dlaczego?. Ja wiem, że trzeba inaczej żyć, że każde dlaczego zmienić w Jezu ufam Tobie. Panie Jezu naucz mnie cenić trud życia, chorobę, każde cierpienie i zmagania codziennego życia, abym z miłością potrafiła dźwigać swój krzyż. Zofia Ruszczyk 3 Jezus upada Pan Jezus upada po raz pierwszy. Jest mu ciężko, ale powstaje i idzie dalej. Jest to znak dla nas, żeby się nie poddawać. Musimy być silni i przygotowani na to, że zło nadejdzie prędzej czy później. Nie możemy wtedy leżeć, tylko musimy wstać i iść przez życie dalej, ponieważ z każdym upadkiem stajemy się Babiarz z klasy 8a Panie Jezu, przygnieciony Krzyżem, dopuściłeś ten upadek, byśmy poznali, że każdy człowiek może przeżywać takie chwile, kiedy jest mu za cieżko, kiedy przychodzi smutek i wydaje mu się, że wszyscy go opuścili. Dzisiaj dziękuję Tobie Panie, za lekcje twojego upadku i powstania, za to, że nie zatrzymałeś się na własnym niedomaganiu, lecz podniosłeś się, by oddać się do końca. Wskazuj Mi Panie drogę do powstawania, do umocnienia sił duchowych, przez rozważanie Słowa Bożego i przez Eucharystię. Kacper Dąbrowski Panie, Ty upadając pod ciężarem krzyża, upadłeś pod ciężarem ludzkich grzechów. Wśród nich były też moje grzechy. Dziękuję Ci jednak Panie, że nie poddałeś się i podniosłeś się. Proszę Cię, pomóż mi podnosić się po porażkach i uwierzyć w siebie. Kornelia Sipowicz 7c 4 Jezus spotyka swoją Matkę Obecność cierpiącej Najświętszej Matki Bożej obok Jezusa na drodze krzyżowej oraz pod Jego krzyżem pokazuje nam, jak wielka była rola Maryi w dziele odkupienia świata. Jej ból nie poszedł na marne. Wychwalajmy Ją za to, jak bardzo nas kocha i nieustannie ma nas w swej opiece. Uczmy się od Niej, jak postępować, jak kochać i jak cierpieć. Bartosz Ostruszka Obecność Matki Bożej obok swojego syna na drodze krzyżowej, a potem pod krzyżem oraz jej cierpienie które wraz z nim przeżywała pokazuje nam jak wielka rolę odegrała ona w dziele naszego odkupienia. Właśnie dlatego powinnyśmy być jej wdzięczni oraz czcić ją całym swoim sercem. Karolina Dzieża Niosąc swój krzyż na Kalwarię, Jezus zauważa swoją Matkę. Ich spojrzenia się spotykają. Z jego ran, zadanych koroną cierniową spływa krew. Jej serce przeszywa ból, smutek. Jak wielkie katusze musiała przeżywać Maryja? Przecież rodzicom największy ból sprawia widok cierpiącego dziecka, któremu nie są wstanie pomóc. Jednak Maryja wiedziała, na czym polega misja Jezusa. Wiedziała, że cierpi za wszystkich ludzi, tych z wczoraj, dzisiaj i z przyszłości. Cierpiała także ona. Choć nie rozumiała do końca woli Bożej, potrafiła zaufać Bogu i pozostać mu wierna. Maryjo, doświadczyłaś tak wielu cierpień. Pokazałaś nam, jak ważna jest sama obecność u boku cierpiącego. Jak ważne jest zaufanie Bogu, nawet gdy wydaje się nam, że cierpienie jakie nas spotkało jest bezsensowne. Jezu! Przy tej stacji chcemy prosić Twoją Matkę o siłę, byśmy mogli kochać Boga w każdym momencie naszego życia. Nie tylko w dobrych i radosnych chwilach, ale również gdy przychodzi kryzys, smutek, ból i samotność. Niech dusza nasza chwali Boga za każdą chwilę życia, za wszystkie dary, które od Niego otrzymujemy. Kajetan Bocian Należy pomyśleć o naszej mamie i o tym jak wiele jej zawdzięczamy. Ta stacja przypomina nam to ile mama dla nas zrobiła. Radek Skowron 5. Szymon pomaga Jezusowi Chociaż Szymon nie chciał pomagać, zmuszono go siłą do niesienia krzyża z panem Jezusem. Po chwili poczuł się lepiej i już chętnie mu pomagał. Czasem jesteśmy niechętni do pomocy, ale czasem jak przyjdzie taki moment, że trzeba pomóc, później dzięki swoim przemyśleniom człowiek potrafi się zmienić na lepsze. Maja Sierpowska Szymon z Cyreny przez przypadek natrafił na orszak. Dostał rozkaz od żołnierzy, aby wziąć krzyż z barków Jezusa, co zrobił pomimo niechęci. Z każdą chwilą w jego sercu kiełkuje radość, że może dzielić los i trud Mesjasza. Nigdy nie lekceważmy człowieka proszącego o pomoc, nawet jeśli prośba przychodzi niespodziewanie, a my mamy inne sprawy do załatwienia. Zawsze pomagajmy proszącym nas o pomoc, ponieważ pomagając im pomagamy także Jezusowi. Julia Domagała Tak, jak Szymon pomógł nieść krzyż Jezusowi, pomagajmy naszym bliskim w trudnych chwilach nieść ciężar codziennych problemów i wskazujmy drogę za Jezusem. Katarzyna Łopata Zmęczony Jezus niesieniem krzyża naszych przymuszają Szymona z jednak tknięty łaską Bożą nie lęka sie i bierze Chrystusowy nie jest łatwa lecz Cyneryjczyk chce jak wyczerpany Szymon z Cyreny pomógł nieść krzyż Chrystusa tak my pomagajmy bliskim iść za Jezusem oraz pomagajmy im w codziennym życiu. Laura Huk Z pośród tłumu to akurat Szymon został wybrany aby pomóc nieść krzyż Jezusowi. Nie chciał tego robić, ale bez sprzeciwu wykonał to zadanie. Z każdym kolejnym krokiem coraz bardziej rozumiał, że to co robi jest darem od Boga, bo mógł towarzyszyć Jezusowi w jego męce i dzielić z nim to doświadczenie. I tak ból i trud przerodził się w radość i chęć do pomocy. Natalia Dzieża 6 Weronika ociera twarz Jezusa Niezwykły gest, jaki dokonała Weronika widząc strudzonego i konającego Jezusa, świadczy o jej ogromnym oddaniu oraz dobrym sercu. Mimo iż dużo ryzykowała, to podeszła do Jezusa i otarła jego zakrwawioną i spoconą twarz. Jej poświęcenie dla drugiej osoby, otwartość serca oraz wielkie oddanie to cechy, które powinny charakteryzować każdego prawdziwego chrześcijanina. Panie Jezu Chryste, pozwól byśmy na swojej drodze życia mogli spotykać osoby wrażliwe na cierpienie innych oraz chętne do pomocy. Dominika Iskierko W naszym życiu spotykamy wielu ludzi. Niektórzy są naszymi przyjaciółmi na dobre i na złe, a inni odwracają się od nas w trudnych momentach naszego życia. Kiedy zaczynają się kłopoty, wtedy dopiero przekonujemy się, kto jest naszym prawdziwym przyjacielem, służy nam swoim wsparciem, pomocą i nie wyrzeka się nas. W czasie pandemii pielęgniarki potrzebują w szpitalach maseczek. Niektórzy z nas włączają się w akcję ich szycia bezinteresownie. To akt wsparcia za który powinniśmy być wdzięczni. Szymek Szawul Weronika chciała ulżyć panu jezusowi ponieważ go kochała, wszyscy ludzie są skorzy do pomocy. Jakub Jurczyk 7. Jezus upada Łatwo jest pocieszać innych , kiedy nam samym jest dobrze. Ale kiedy cierpimy, może pojawić śię pokusa zamknięcia w sobie, bo ból zamyka serce. Nie wolno zdać się zaślepić bólowi. Właśnie wtedy trzeba zapomnieć o swoim cierpieniu i iść ku innym, żeby pomagać. Mateusz Gibas Wyczerpany Jezus upada po raz drugi pod ciężarem krzyża. Z pomocą przychodzi mu Szymon pomagając Mu podnieść krzyż. Tym czynem udowodnił, że jest wierny Jezusowi i będzie gotowy Mu pomóc w razie potrzeby. Dla Jezusa dalsza droga jest bardzo trudna, lecz udaje Mu się ruszyć dalej. Bartek Strzelecki Znowu upadłeś Panie pod ciężarem krzyża, ale podnosisz się by iść dalej. Uczysz nas abyśmy się podnosili po porażce, grzechu. Panie Jezu dodaj nam sił do powstawania z upadków. Patryk Charuza Na świecie panuje pandemia i każdy boi się zarażenia nową, groźną i nieznaną wcześniej chorobą , a nas oprócz tego dotykają problemy codziennego życia tj. kłótnie, inne choroby, zwykły stres, wyczerpująca praca czy złe stosunki w rodzinie. W takich trudnych chwilach musimy pokładać całą naszą ufność w Jezusie, mając nadzieję, że już wkrótce wybawią nas od największego zagrożenia jakim jest koronawirus oraz, że ulżą naszym cierpieniom, jakiekolwiek mamy. Pamiętajmy, że Pan Jezus również w swojej drodze upadał, ale za każdym razem również powstawał i prośmy go, by wspomagał nas i dawał nam nadzieję na lepsze jutro. Małgosia Janik Jezus tak bardzo kochał ludzi, że zamiast się poddać, dźwignął się na nogi i wchodził dalej na stacja pokazuje, że pomimo wielu niepowodzeń nie wolno się poddawać trzeba iść dalej, nawet kiedy już raz upadłeś i zdarza ci się to po raz następny nie dawaj za wygraną, dwa razy można upaść i dwa razy można zauważyć, że podczas upadku Jezus nie był sam, tak samo my musimy pomagać tym, którzy upadli a nie jeszcze bardziej ich upokarzać i poniżać. Szymon Seredyński 8 Jezus pociesza kobiety Nie smućcie się niewiasty, płaczcie lepiej nad sobą i nad waszymi dziećmi. Przy tej stacji pomódlmy się za kobiety i dzieci, które się w tym czasie smucą. Odmówmy za nich modlitwę Ojcze Nasz. Piotr Krzyworzeka I znowu, kolejne zaskoczenie, niewiasty zostały upomniane, spodziewały się innej reakcji Jezusa. Ty jednak, Panie wskazałeś kierunek pracy nad sobą, nie płaczcie nade Mną, ale nad sobą i nad waszymi dziećmi Przy tej stacji myślę o własnej jakości życia. Łatwiej innym współczuć, trudniej jednak przyglądać się własnemu zachowaniu. Jakość życia to codzienne wybory, domaga się nazywania po imieniu własnych błędów po to aby je zniwelować. Jezus oczekuje od każdego z nas poprawy jakości życia. Przepraszam Cię, Panie za moje codzienne złe wybory. Przepraszam za moje potknięcia i obniżenia jakości mojego życia chrześcijańskiego. Wybacz mi, Panie za te chwile mojego życia, w których zabrakło odpowiedzi na Twoje wezwania. Patrycja Skuta Tak jak Jezus, powinniśmy z otwartym sercem pocieszać innych zwłaszcza w obecnej także nawzajem sobie pomagać, aby razem jak najlepiej przetrwać ten czas trudny dla nas, naszego państwa oraz całego świata. Ola Świstak 9. Jezus upada Ernest Hemingway „Chrystus jest wycieńczony, ale jednak wie, że na krzyżu czeka zbawienie dla jego ludu” Zofia Giebuta Pan Jezus upada po raz trzeci niedaleko góry Golgota, nie ma już sił aby wstać i modli się. Następnie Jezus wstał i idzie dalej. Również ty musisz przezwyciężyć siebie, żeby nie zejść z drogi, wyznaczonej przez Boga. Jest to prawdziwy dowód na to, że miłujesz Boga, który chce żebyś był mocny. Milena Kurowska Pan Jezus nie jest w stanie się podnieść: tak bardzo jest przygnieciony ciężarem naszej nędzy. Wloką go na miejsce kaźni. W milczeniu oddaje się wrogim rękom. Michał Słowik 10. Jezus z szat obnażony Jezus został rozebrany ze swych szat Panie Jezu ile razy dzisiaj ludzie obdzierają cię z szat chcemy wolności a sami nie szanujemy czyjejś wiary są i tacy którzy publicznie przyznają się do Chrystusa. Jezu daj nam odwagę i siłę w aby przyznać się do ciebie w tych trudnych czasach. Oskar Legutko 11 Jezus przybity do krzyża Czemu przybiliście do krzyża baranka bez skazy. Nie wstyd wam, że człowiek, który odpuścił wam grzechy musi cierpieć? Dzięki niemu nasze grzechy zostały przybite do krzyża, wiec nie powtarzajmy ciagle tych samych grzechów lecz starajmy się poprawiać, polepszać. Jakub Zając Ciało Jezusa, ból przenika srogi, gdy gwoździe biją w obie ręce i nogi. Razem z nimi do krzyża przybito moje grzechy. To one skazały Boskiego Zbawiciela na tak okrutną ty Panie nie bronisz się przeciw okrucieństwom, lecz sam poddajesz się katom Cię Jezu za każdy mój grzech, za który Ty musiałeś tak wiele wycierpieć. Spraw bym i ja zawsze spełniał wolę Twoją. Zofia Ziobro Pan Jezus poświęcił swoje życie dla naszego zbawienia. Nie pozwólmy, by jego ofiara poszła na marne. Starajmy się być lepszą wersją samego siebie nawet w obliczu pandemii korona wirusa. Alicja Tyszkiewicz Rany duszy bolą nawet bardziej niż rany ciała. Dlatego niemiłe, złośliwe słowo innego człowieka sprawia, że czujemy się fatalnie. Boli nas nawet gorzej niż rana fizyczna. Także Jezusa niezwykle bolało, że ludzie których przyszedł zbawić przybili Go do krzyża. Panie Jezu, pomóż mi cierpliwie znosić ból zadawany przez innych ludzi. Basia Michałek Jezus zostaje przybity do tego, że to straszna tortura, znajduje się wielu, by Go wyśmiać czy wręcz prowokować. Innych wybawiał, siebie nie może wybawić. Zaufał Bogu: niechże Go teraz wybawi, jeśli Go miłuje. Przecież powiedział: Jestem Synem Bożym (Mt 27, 42-43). W ten sposób szydzą nie tylko z Niego, ale także z misji, którą Jezus właśnie na krzyżu kończył. Jednak w swym wnętrzu Jezus doznaje o wiele większego cierpienia, przez które wykrzykuje: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? (Mk 15,34). Te słowa wyrażają największą próbę, jakiej został poddany. Czasem, my też doświadczamy takiej próby. Czasem myślimy, że zostaliśmy zapomniani lub opuszczeni przez Boga. Czasem jesteśmy w stanie nawet stwierdzić, że Boga nie ma. Jednak On cały czas opiekuje się nami. Starajmy się o tym nie zapomnieć. Emilia Góralik 12 Jezus umiera Panie Jezu, umarłeś na krzyżu za nas. Ci, którzy stali pod krzyżem w tamtych czasach czuli Twój ból razem z Tobą, a dziś? Czy czujemy Twój ból i Twoja udrękę, to że oddałeś swe życie za nas? Czy nie zastanawiamy się nad tym, przechodząc nad Twoja śmiercią do porządku dziennego. Czy uronimy łzę wzruszenia nad Twoja śmiercią? Czy zdajemy sobie z tego sprawę jak dużo nam ofiarowałeś? Samego siebie. Basia Migas 13 Jezus zdjęty z krzyża Choć Maryja trzymając swojego, zdjętego z krzyża syna, rozpacza nad jego losem, to wzrokiem wiary widzi w nim Nowy Raj. Kontemplujmy moc wiary Serca Maryi. Nie bójmy się, kiedy widzimy jakby klęski Bożych obietnic. Jeśli wytrwamy w wierze, osiągniemy zwycięstwo. Jakub Łysek Pan Jezus nie żyje. Zostaje oddany w ręce swej matki Maryji. Maryja jest załamana, a co najgorsze śmierć Jezusa to nasza wina – wina człowieka… Wiktor Partyka 14 Jezus złożony do grobu Złożenie do grobu. Wszystkie nasze plany i nadzieje legły w jednym momencie, to koniec ziemskiej wędrówki. Gabriela Moskała 8b Złożenie ciała do grobu było przygotowaniem do zesłania największego daru, jaki człowiek mógł otrzymać od Boga – możliwości znalezienia się po śmierci w niebie. Jest to już ostatnia stacja podróży pańskiej, lecz nie zakańcza ona dokonań Jezusa. Śmierć stanowi symbol nowego i lepszego początku. Ciało Jezusa spoczywające w grobie, czeka na duszę, która po 3 dniach powróci by dać ludziom największe świadectwo prawdy. Gabriela Rejczyk
Mt 12/50 „Nie każdy, który mi mówi Panie, Panie wejdzie do Królestwa Niebieskiego, lecz ten kto spełnia wolę mojego Ojca” Mt 7,21 . STACJA III — Jezus upada pierwszy raz pod krzyżem. Czy musi być tak smętnie i ponuro na tej drodze krzyżowej, gdy wokół budzi się życie? Nie byłoby życia, gdyby nie było śmierci.
Rozważania Drogi Krzyżowej przygotowane przez wolontariuszy MWDB pracujących w Zambii. Stacja I: Jezus na śmierć skazany (Abraham, 15 lat, Mansa) „Mam 15 lat. Nigdy nie chodziłem do prawdziwej szkoły. Ostatnie trzy lata spędziłem w szkole garażowej sióstr salezjanek. Nie chodziłem tam zbyt często. Czasami wolałem włóczyć się ze starszymi kolegami, a czasami musiałem sprzedawać warzywa na naszym małym straganie przed domem. Do prawdziwej szkoły chodził kiedyś tylko mój najstarszy brat. Nasz tata dużo pije. Wszystkie pieniądze wydaje na alkohol. Dlatego też żadne z nas nie chodzi teraz do szkoły. Umiem trochę pisać, ale nie potrafię czytać. Nie jestem w stanie przeczytać nawet jednego słowa. Nawet jeżeli miałbym pieniądze jestem już za duży, żeby pójść do pierwszej lub drugiej klasy. Bez szkoły, a tym bardziej bez umiejętności czytania czy znajomości angielskiego, nie mam nawet co marzyć o pracy. Jaka przyszłość może spotkać takiego chłopaka jak ja, w takim miejscu jak to?”. Módlmy się, żebyśmy nie osądzali nikogo przez pryzmat tylko tego, co my sami jesteśmy w stanie dostrzec, ale abyśmy potrafili patrzeć na drugiego człowieka z otwartym, pełnym miłości oraz wyrozumiałości sercem. Stacja II: Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona (Miriam, 26 lat, Mansa) „Mam 26 lat. Kiedy byłam mała, zmarli moi rodzice. Mam jeszcze młodszego brata. Wychowywała nas babcia. Kiedy skończyłam szkołę, zmarła moja kuzynka. Osierociła dwie córeczki. U nas w Zambii, w takiej sytuacji dzieci bierze pod opiekę dalsza rodzina. W tym przypadku to byłam ja. Ledwo skończyłam szkołę i musiałam zająć się dwiema małymi dziewczynkami. W Mansie nie jest łatwo o pracę, szczególnie jeżeli nie ukończyło się żadnych studiów. A ja nie miałam rodziny, która mogłaby mi pomóc. Wtedy z pomocą przyszły siostry salezjanki. To one mi pomagają. Dzięki nim jestem w stanie co jakiś czas sobie dorobić, a moje dziewczynki mogły chodzić za darmo najpierw do przedszkola, a teraz szkoły. Dziewczynkami zajmuję się już od sześciu lat. Nie pamiętam nawet czy kiedyś chciałam iść na studia. Teraz to i tak nieważne. Pamiętam tylko, że musiałam wziąć za nie odpowiedzialność i stać się ich nową mamą. Zapewnić im dobrą przyszłość i dać dom, który straciły. Nie miałam wyboru”. Módlmy się o siłę i wytrwałość dla tych, którzy z pokorą oraz ufnością biorą swoje życie takim jakie jest, aby dalej mogli swoim przykładem pokazywać nam, co to znaczy naśladować Chrystusa. Stacja III: Pierwszy upadek pod krzyżem (Remi, Mansa) „Jest nas w domu ósemka – ja, moje rodzeństwo i moja mama. Jestem najstarszym dzieckiem. Kiedy rok temu umarł nasz tata, cały mój świat się zawalił. Byłem wtedy jeszcze w 10-tej klasie. Bardzo się bałem. Tylko tata pracował – to on nas utrzymywał. Mama była załamana. Została sama z siódemką dzieci, bez pracy, bez perspektyw i bez oparcia w mężu. Wraz z tatą umarły moje marzenia o studiach i o lepszej przyszłości. Jako najstarszy syn, to ja powinienem zatroszczyć się o naszą rodzinę. To na mnie spoczywa obowiązek tego, który pomoże mamie w utrzymaniu i wychowaniu mojego rodzeństwa. Jak tylko ukończę szkołę, muszę znaleźć jakąkolwiek pracę. Muszę znaleźć pracę, żeby im pomóc. Boję się. Szczególnie o moje siostry – nie chcę, żeby musiały stać na ulicy i zarabiać na życie swoim ciałem. Tak bardzo się boję”. Módlmy się za tych, którzy znaleźli się w ciężkich sytuacjach życiowych, aby odnaleźli w Chrystusie moc i siłę do dalszej drogi oraz wiarę w lepszą przyszłość. Stacja IV: Pan Jezus spotyka swoją Matkę (Chungu, 12 lat, Mansa) „Mam 12 lat. Jak byłem młodszy, chodziłem do szkoły. Ukończyłem nawet dwie klasy. Moja mama pije dużo alkoholu. Rzadko widuję ją trzeźwą. Nie przejmuje się ani mną, ani moim rodzeństwem. Nie kupuje nam nowych ubrań, ani butów, bo wszystkie pieniądze wydaje na alkohol. Mój młodszy braciszek ma tylko trzy latka i biega cały dzień poza domem. Mama nie przejęła się i nie odwiedziła go nawet w szpitalu, kiedy ktoś poczęstował go dużą ilością piwa. Sama była wtedy pijana. Często zastanawiam się, czy moja mama bardziej nie kocha alkoholu niż nas. Chociaż ostatnio jest trochę lepiej. Mama nadal dużo pije, ale postanowiła znowu zapisać mnie do szkoły. Kupiła mi nawet mundurek! Taki z zielonymi spodniami i białą koszulą, a do tego czarne buty. Tak się cieszę! Bardzo chciałem iść do szkoły!” Módlmy się za mamy, które się pogubiły, za nie i za ich dzieci, aby przez wstawiennictwo Maryi na nowo odkryły swoje powołanie do macierzyństwa, a także by na jej wzór uczyły się miłości do swoich dzieci. Stacja V Stacja V: Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi (Mathews, Mansa) „Kilka lat temu zdarzył mi się poważny wypadek. Jak każdego dnia, tak i wtedy, w porze deszczowej, wracałem do domu przez gęsto zarośniętą trawę. Nie miałem wiele szczęścia, ponieważ napotkałem węża, który mnie ukąsił w łydkę. Mimo pomocy, lekarze w szpitalu w Mansie musieli mi odciąć nogę aż po kolano. Od tamtej pory chodzę o dwóch kulach. Nie mogę grać z chłopakami w piłkę nożną. Nie mogę skakać i robić fikołków jak inne dzieci. Mimo mojej niepełnosprawności ludzie traktują mnie jak swojego. Kiedy upadnie mi kula, pomagają mi po nią sięgnąć. Podczas spacerów nad rzeką podadzą pomocną dłoń, żeby przeskoczyć kałuże czy wysokie pagórki. Są też tacy, którzy, jak równy z równym, chcą ze mną powalczyć i się powygłupiać. Pozwalają mi wtedy zapomnieć o moim trudzie, który zmienił mnie cieleśnie, ale z pewnością nie odłączył mnie od miłości Chrystusa”. Panie Jezu, otwórz szeroko nasze serca i oczy na cierpienie innych ludzi. Stacja VI Stacja VI: Weronika ociera twarz Panu Jezusowi (Patrick, Mansa) „Mieszkając i wychowując się na czarnym lądzie w Zambii, od urodzenia słyszałem opinię, że moja skóra jest gorsza. Gorsza, ponieważ nie każdy człowiek tutaj skończył szkołę i jest wykształcony. Gorsza, bo biedniejsza, zaniedbana. Gorsza, bo przecież „sto lat za murzynami”. Zastanawiałem się niedawno, dlaczego tak nas postrzegają inni ludzie. Czemu nawet moja rodzina, którą kocham i akceptuję, tak mocno wierzy w słowa, że bielsza skóra jest lepsza. Ostatnio, gdy kąpałem się w misce z wodą przyjrzałem się sobie dobrze. Mam piękne czarne duże oczy, w których czasami pojawiają się diamentowe łzy. Mój nos jest płaski i malutki, a szerokie ciemnobrązowe usta podkreślają perłowo białe ząbki. Przyjrzałem się sobie dobrze i wiem, że Bóg stworzył mnie na swój obraz i podobieństwo”. Panie Jezu, spraw abyśmy w każdym człowieku zawsze dostrzegali Ciebie. Stacja VII: Drugi upadek pod ciężarem krzyża (Ruth, Mansa) „Miesiąc temu rozpoczął się kolejny rok szkolny w Zambii. Dla mnie jest to dopiero pierwszy rok, ponieważ wcześniej moich rodziców nie było stać na szkołę. Początki nie są łatwe. Mimo, że mam 11 lat, wciąż nie potrafię pisać. W domu rzadko kiedy używam ołówka lub długopisu. Zazwyczaj mam obowiązki: muszę zajmować się młodszym rodzeństwem, zbierać katapilę na farmie, a popołudniami gotować z mamą nshimę na obiad. Nie mam zatem dobrze wyrobionej ręki do pisania. Mimo to, wciąż chcę się uczyć i rozwijać. Swoją edukację rozpoczynam od prostych szlaczków, ale nie poddaję się, bo wiem, że, pomimo słabości, mogę dojść do upragnionego celu”. Panie Jezu, dodaj nam otuchy w trudnościach, abyśmy nie tracili nadziei na lepsze jutro. Stacja VIII: Pan Jezus pociesza płaczące niewiasty (Dziewczynka z oratorium, Mansa) „Dzieci w Zambii jest bardzo wiele. Każda rodzina liczy co najmniej piątkę rodzeństwa. Ja mam trzy siostry i czterech braci. Niestety tylko część z nas chodzi do szkoły. Pozostali pomagają w pracach domowych lub opiekują się młodszymi. Ja mam zaledwie cztery lata, ale często biorę na swoje plecy owiniętą w czitengę młodszą siostrzyczkę i zabieram ją na wycieczki w głąb Mansy. Kiedy spacerujemy, zasypia na moich plecach. Zdarza się jednak, że płacze. Wtedy siadam w cieniu na brzegu ulicy, przytulam ją do swojego małego serduszka i szepczę: „talala baby”. Czasami sama zabiegam o uwagę i ciepło moich rodziców. Wtedy muszę udawać ból lub skaleczenie, aby co jakiś czas przypomnieć sobie rytm dużego serca mojej mamy”. Panie Jezu, wypełnij nasze dłonie ciepłem i miłością, aby niosły pocieszenie i ukojenie samotnych serc. Stacja IX: Trzeci upadek pod ciężarem krzyża (Chrispin, 11 lat, Lusaka) „Mam na imię Chrispin i jestem 11-letnim chłopcem. Mam brata bliźniaka. W ubiegłym roku uczęszczaliśmy razem do tej samej klasy. Teraz mój brat zdał do klasy czwartej, a ja powtarzam klasę trzecią. Na początku było mi bardzo przykro, płakałem. Zostałem oddzielony od brata i kolegów, których już znałem. Pomimo tej trudnej sytuacji, nie poddałem się. Jako jeden z pierwszych rozwiązuję zadania z matematyki i całkiem dobrze mi idzie. Jeszcze tylko muszę nauczyć się czytać... Będę się starać, aby zdać do następnej klasy”. Panie Jezu, tak często upadam. Proszę Cię, dodaj mi sił, abym zawsze powstawał i kierował wzrok mego serca ku Tobie. Nie pozwól mi zapomnieć, że Twoja miłość jest stokroć większa od moich słabości. Twoja miłość zdolna jest podnieść mnie z każdego mego upadku. Twoja miłość zwycięży wszystko. Stacja X Stacja X: Jezus z szat obnażony (Michael, 8 lat, Lusaka) „Mam na imię Michael. Mam osiem lat i jestem uczniem klasy trzeciej. Nie mam nowego, czystego mundurka w niebiesko czarną kratę jak niektóre dzieci. Moja błękitna koszula ma porwany kołnierzyk, a sweterek noszę jeszcze z przedszkola. Chyba dużo nie urosłem, bo wciąż pasuje. Nie przeszkadza mi to jednak cieszyć się, bawić czy biegać. Czasem też psocić, przecież jestem dzieckiem. Lubię chodzić do szkoły. Uśmiecham się i jestem radosny”. Panie Jezu, proszę naucz mnie, jak przyodziewać innych w miłość i dzielić się z drugim człowiek tym, co dobre. Proszę Cię też, aby to, co materialne nie zasłaniało mi Ciebie, abym potrafił mieć serce radosne jak dziecko i abym tą radością zarażał innych wokół. Stacja XI Stacja XI: Pan Jezus do krzyża przybity (Tapiwa, 11 lat, Lusaka) „Mam na imię Tapiwa. Mam dwóch braci i trzy siostry. Chodzę do trzeciej klasy. Pomimo, że jestem jeszcze dzieckiem, bo mam jedenaście lat, czasem opiekuję się moim młodszym rodzeństwem. Wiem nawet, jak przygotować nshimę. Gotuję ją dla młodszych sióstr w soboty, kiedy mama idzie do pracy. Rodziny w Zambii są bardzo liczne. Gdy pytam dzieci ile mają rodzeństwa, zaczynają liczyć, muszą się chwilę zastanowić. Często starsze rodzeństwo opiekuje się młodszym, mimo że sami są jeszcze dziećmi”. Panie Jezu, Ty nigdy ze mnie nie zrezygnowałeś. Nie wybrałeś łatwego życia, ale drogę trudną, która zaprowadziła Cię na Krzyż. Naucz mnie proszę odnajdywać Ciebie w każdej mojej sytuacji. Proszę Cię, aby pojawiające się trudności nie zatrzymały mnie, a umocniły na drodze do Ciebie. Stacja XII: Pan Jezus umiera na krzyżu (Anastazja, 2 lata) „Jestem Anastazja. Mam dwa lata i ważę cztery kilogramy. Spustoszenie w moim organizmie uczyniły dwie choroby – AIDS i gruźlica. Nie rosnę, nie przybieram na wadze, mój rozwój się zatrzymał. Świat oglądam z poziomu wózka dziecięcego lub z rąk opiekunki. Większość czasu śpię, poza tym płaczę. Czasem się uśmiecham. W szpitalu w Lusace nie dawali mi szans na przeżycie. Zostałam oddana do Kasisi przez własną matkę. Nie mogła zapewnić opieki mi, jej umierającemu dziecku. Zapewne mnie kochała, ale swój cenny czas musi poświęcić mojemu rodzeństwu, którego pewnie już nigdy w życiu nie zobaczę. Teraz, na przekór logice i diagnozom lekarzy trwam, moja iskra życia wciąż się tli”. Panie Jezu, pozwól mi zobaczyć Ciebie w chorych i umierających. Daj siłę, abym uwierzył, że cierpienie niewinnych dzieci ma sens – że dzielą one z Tobą wielką tajemnicę, która po ludzku jest nie do pojęcia. Stacja XIII: Pan Jezus zdjęty z krzyża (Chris, 8 lat) „Jestem Chris, mam osiem lat. Razem z moją mamą przyszliśmy do szpitala w Katondwe z daleka, z Mozambiku, w poszukiwaniu pomocy. Złamałem rękę, a nienastawiona źle się zrosła – nie mogę nią ruszać w łokciu. W moim kraju bycie kaleką to niemalże wyrok śmierci, bo prawie wszyscy utrzymują się z pracy fizycznej. Z taką ręką nikt mnie nie zatrudni, będę wyrzutkiem. Żeby opłacić pobyt w szpitalu, moja mama zatrudniła się jako sprzątaczka. W końcu nie mamy ze sobą żadnych pieniędzy…”. Maryjo, Matko Bolesna, po śmierci Syna przyjmujesz Jego Ciało pokryte ranami i kroplami zastygłej krwi. Ty bardzo dobrze wiesz, jak trudną rzeczą jest patrzeć na cierpienie własnego dziecka. Dziękuję za Twoją matczyną dobroć i opiekę, które towarzyszą mi w każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji. Stacja XIV: Pan Jezus złożony do grobu Obok sierocińca w Kasisi, wśród zielonych drzew, znajduje się cmentarz. Przechadzając się między nagrobkami, dotykam ponad 100-letniej historii misyjnej Zambii. Spoczywają tu doczesne szczątki wielu misjonarzy i misjonarek. Salezjanie, siostry służebniczki, jezuici i kilka innych zgromadzeń. Wielu z nich to Polacy. Wielu zmarło w młodym wieku. W służbie Bogu i ludziom oddali swoje życie na misjach, z dala od ojczyzny, domu, rodziny. Ja mam zaszczyt oglądać owoce ich ciężkiej pracy w postaci szkół, sierocińców, szpitali, kościołów i wiary, która powoli zapuszcza korzenie w sercach ludzi zamieszkujących ten piękny kawałek Afryki. Panie Jezu, Ty najdoskonalszą ofiarą w postaci Twojego życia pokazujesz nam, że grób to nie koniec, a życie doczesne ma swoją kontynuację. Proszę Cię, abym umiał jak najlepiej wykorzystać dane mi talenty i czas mojego życia na służbę innym ludziom i Tobie. opr. ac/ac

Stacja VIII: Jezus Chrystus spotyka na swej drodze płaczące kobiety; Stacja IX: Jezus Chrystus upada pod ciężarem krzyża po raz trzeci ; Stacja X: Jezus Chrystus zostaje obnażony z szat; Stacja XI: Jezus Chrystus zostaje przybity do krzyża; Stacja XII: Jezus Chrystus umiera na krzyżu; Stacja XIII: Jezus Chrystus zostaje zdjęty z krzyża

Stacja I Jezus skazany na śmierć Pan Jezus w oczach Boga został skazany za nic. Dziś też ludzie oskarżają nas niesłusznie, a i ja nie jestem bez winy – także osądzam innych. Nie możemy sądzić ludzi za to co nam robią. Nie wiemy do końca jakie mają powody, jakie są przyczyny ich postępowania. Jeden jest tylko Prawodawca i Sędzia. Sądząc, stajemy się nie wykonawcami prawa, ale jego egzekutorami. Sądząc – uwłaczamy Prawu. A robiąc to – uwłaczamy Bogu… Stacja II Jezus bierze krzyż na swoje ramiona Jezu, całujesz krzyż i bierzesz go na swoje ramiona. Zaczyna się najważniejsza z Twoich dróg – Droga Krzyżowa. Nie buntujesz się, nie skarżysz, nie narzekasz. Przyjmujesz go z miłością, bo wiesz, że bez tego nie wejdziemy do nieba. Wcześniej powiedziałeś: „kto chce iść za mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie swój krzyż i niech mnie naśladuje…” Tylko przez przyjmowanie z cierpliwością i pokorą moich codziennych krzyży, mogę choć trochę upodobnić się do Ciebie, Jezu, sprawić, by moja miłość podobna była do Twojej. Tak często chcę odrzucić swój krzyż, uciec od niego, może oddać go innym. Gdy muszę już go podjąć, zdarza się, że jest on powodem lęku, smutku, niepokoju, narzekań. Spraw Panie, bym uznawał za łaskę możliwość cierpienia dla Ciebie. Pragnę dziś na nowo, po raz kolejny poddać się Twojej Woli i być gotowym znosić wszystko co mi ześlesz, z pokorą, ufnością i wdzięcznością, za to, że mogę współcierpieć z Tobą, Panie. Stacja III Jezus po raz pierwszy upada pod krzyżem Upadek to nieodłączna część naszego życia. To grzech ukazujący jego słabą część, porażka. Słaby punkt, który boli. Czasami skłania nas do rezygnacji i zboczenia z obranej drogi. Pan Jezus upadł, ale powstał. W ciszy i w pokorze mimo biczowania i poniżania ruszył w dalszą krzyżową drogę. Czy będę jak Jezus, czy Mu zaufam, czy wstanę, a nie będę leżeć? Czy według Jego planu poderwę się i zacznę żyć od nowa. Tatusiu wiem, że w jedności z Tobą wszystko jest możliwe do przejścia. Ty masz dla mnie swój najlepszy plan. Od Ciebie dostaję silę, by wstać z upadku i dalej z Tobą dźwigać swój, na miarę dla mnie zrobiony, krzyż. Stacja IV Pan Jezus spotyka swoją Matkę Spotkanie dwóch Miłości, ciche, spokojne. Ta cisza mówi o bezgranicznej miłości Matki i Syna. Syn dźwiga krzyż naszych nieprawości. Serce Matki przeszywa miecz boleści. Matka, która zawsze była ze swoim Synem. Miliony razy powtarzamy „Zdrowaś Maryjo, …Pan z Tobą. Maryjo, Ty zawsze byłaś z Panem. Przyjęłaś z pokorą, pokojem, miłością i bezgranicznym zaufaniem Bogu, posłannictwo Archanioła. W Tobie „Słowo stało się Ciałem.” Przez niewygody betlejemskiej stajenki, ucieczki do Egiptu, bolesnego poszukiwania dwunastoletniego Jezusa i dzisiaj jesteś na Drodze Krzyżowej ze swoim dzieckiem. Twoje serce dźwiga Krzyż Syna. Jesteś z Nim do końca. Matko Krzyżowa! Syn Twój, na Krzyżu, dał nam Ciebie za Matkę. Maryjo, Matko bezgranicznego zaufania Panu. Maryjo, Matko Bolesna, Matko Krzyżowa! Bądź razem ze mną, tak jak byłaś ze swoim Synem. Nie opuszczaj mnie, nie zostawiaj mnie samotnie, pomóż mi dźwigać mój Krzyż na drodze dnia codziennego. Maleńki to krzyżyk w porównaniu do Krzyża Twojego Syna. Matko Bolesna! Matko Krzyżowa! Bądź ze mną, podtrzymaj mój Krzyż, pomóż mi powstawać z upadków. Zobacz, czasami jest ciężko, zobacz, że jestem słaba. Potrzebuję Twojej, Matko Bolesna, pomocy. Weź mnie, Twoje dziecko, za rękę i prowadź do Jezusa. Prowadź do Jezusa moją rodzinę, przyjaciół, naszą parafię i naszą ojczyznę. Wskaż nam drogę do Twojego Syna. Spójrz na nas z miłością, troską, pomimo boleści Twojego serca, patrzącego na Krzyż Twojego Syna. Matko Bolesna, módl się za nami. Stacja V Szymon z Cyreny pomaga Panu Jezusowi dźwigać Krzyż. Wychodząc spotkali pewnego człowieka z Cyreny, imieniem Szymon. Tego przymusili, żeby niósł krzyż Jego, ( Mt 23,32). Niewiele wiemy o Szymonie, wiemy, że w tym dniu uprawiał pole i wracał właśnie do domu. Miał swoją drogę, plany i własną historię życia. Setnik w obawie, że w to skwarne południe, wyczerpany Pan Jezus, może nie dojść do celu, zatrzymuje Szymona i nakazuje mu nieść za Jezusem, Jego krzyż. Spotkanie z Jezusem, dotknięcie Jego krzyża, wszystko zmieniło. W sercu Szymona narodziła się wiara. Od tego momentu Szymon zaczyna nowe życie, nową drogę. Chrystus Pan, w swoim Kościele, idzie przez świat i realizuje zbawcze dzieło. Potrzebuje wielu Cyrenejczyków. Jakim ja jestem Cyrenejczykiem? Znam uczucie, kiedy pod ciężarem własnym grzechów, własnych słabości, uginały się nogi. Z przytłaczającym poczuciem winy próbowałam zmagać się, zamykając się w sobie. Panie Jezu, ileż we mnie jest egoizmu. Moje sprawy, moje kłopoty wydawały się najważniejsze. Nie po drodze była mi pomoc słabszemu czy ubogiemu. Wielokrotnie uciekałam przed słabościami innych. Jezus mówił do uczniów, jeśli ktoś zdecyduje się za Nim pójść, powinien zaprzeć się siebie, wziąć krzyż i naśladować Pana Jezusa, bo taki jest sens prawdziwej wiary. Droga ku Bogu nie jest łatwa. Jest to wielki trud, wyrzeczenia i okiełznanie tego, co we mnie jest małe i słabe. Jakby dziś wyglądał świat, gdyby jeden drugiemu nie pomagał? Ciągle obok nas przechodzi Chrystus cierpiący w naszych braciach i prosi o pomoc. Panie Jezu, daj mi łaskę, abym Ciebie dostrzegała w cierpiących braciach i chętnie spieszyła im z pomocą. Pomóż mi proszę, rozwinąć miłość do bliźniego. Panie Jezu za moje zaślepienie, opieszałość, egoizm bardzo Ciebie przepraszam. W pokorze wyrażam gotowość do współdźwigania Chrystusowego krzyża. Stacja VI Weronika ociera twarz Jezusowi Weroniko, chcemy dzisiaj zachwycić się Twoją zdolnością słuchania Ducha Bożego. Byłaś w odpowiednim czasie, w odpowiednim miejscu, z sercem odważnym i wzrokiem wpatrzonym w Jezusa. Chcemy prosić dzisiaj, w tej stacji Drogi Krzyżowej, całe Niebo o wstawiennictwo dla każdego z nas, abyśmy byli posłuszni Duchowi Świętemu. Abyśmy byli w odpowiednich miejscach, w odpowiednim czasie z sercem odważnym i wzrokiem wpatrzonym w Jezusa. Stacja VII Drugi upadek pod krzyżem Jezus upada po raz drugi, wśród krzyków tłumu i przepychania żołnierzy. Słabość ciała i gorycz duszy spowodowały upadek Jezusa. Wszystkie grzechy ludzkie, także moje, dźwiga On niewinny. Jezus omdlewa, ale Jego upadek nas podnosi. Jego śmierć nas wskrzesza. Mamy skłonność do powracania do zła, do popełniania grzechów. Jezus nieustannie czeka z odkupieniem i przebaczeniem. Jezus się podnosi i obejmuje krzyż, oby nasze porażki i zwątpienia nie oddzieliły nas nigdy od Niego. Przylgnijmy do Jezusa jak do swego Ojca. Skrucha i pokora przekształcą naszą słabość w Bożą moc. Stacja VIII Pan Jezus pociesza płaczące niewiasty Jezu, zostałeś sam, bity, poniżany, dostałeś krzyż do niesienia, wiedziałeś co Cię czeka, upadałeś i powstawałeś z miłości do nas, bo chciałeś całym sobą i swoja miłością umrzeć za nas na krzyżu, by się wykonało. Po drodze, w tej samotności, zauważyłeś w tłumie kogoś, kto płacze. To były płaczące niewiasty. Rzekłeś do nich: „Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! Oto bowiem przyjdą dni, kiedy mówić będą: „Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły.” Czy te dni, o których mówiłeś – to dzisiejsze czasy, kiedy cały dzisiejszy świat zgadza się na aborcję? Bezdzietni rodzice są w modzie, nic i nikt ich nie ogranicza. Na rodziców, którzy mają więcej niż dwoje dzieci, patrzy się ze zdegustowaną miną. Zapowiedziałeś te czasy Panie Jezu, ale mam nadzieję, że miną, może ten koronawirus to zmieni? Stacja IX Trzeci upadek Jezusa To nie był kolejny upadek. To było kolejne powstanie. Łatwiej ulec pokusie, by się poddać, by już nie wstawać, by na dziewięćdziesiątym dziewiątym metrze zawrócić. Ilu z nas dochodzi do tej stacji? Pojawia się myśl: już nie dam rady, jestem zmęczony, to nie ma sensu, już mi się nie chce, już nie powstanę, już nie będę się starał. Po co? Po co się zmieniać? Po co od siebie wymagać? Po co się z tego samego grzechu spowiadać, skoro on i tak powróci? Po co wybaczać skoro, zaraz za zakrętem będzie nowa kłótnia? Po co podawać sobie dłoń w geście przebaczenia, skoro jutro zrobi to samo? Po co dwoić się i troić, skoro tego wysiłku nikt nie zauważy? Jezu, dziękuję! Że dajesz mi dobry przykład, że nieustannie szepczesz mi do ucha: „wstań”, „chwyć Moją dłoń”, „pomogę ci”, „jeszcze trochę”, „dasz radę”, „ to wszystko ma sens, wytrzymaj”. Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. Do końca. Stacja X Jezus z szat obnażony Najdroższy Jezu, Panie Nasz, Królu nasz – to tu oglądali Cię, śmiali się, wystawiali na próbę – aż wreszcie zdarli z Ciebie szatę i co znaleźli – czystą miłość, prawdę, pokorę i posłuszeństwo. Błogosławiony Jesteś Ty, który nie lękasz się prawdy do dna, do końca. Tak bardzo się boimy , że się wyda, że się coś okaże, że ktoś wyciągnie coś na światło dzienne. Co z tym zrobić? Trzeba to ukrzyżować w spowiedzi świętej i pokucie. Kto naprawdę umarł z Jezusem, ten nie ma czego się bać. Temu nie są potrzebne tytuły, osiągnięcia, nieustanne sukcesy w rywalizacji, nadmierna konsumpcja. To nowy czysty człowiek – człowiek z Ducha. Jezu, jakiej Wielkiej Mocy nabierają Twoje Słowa w tym Świętym czasie : Nie miejcie złota, ani srebra, ani pieniędzy w trzosach swoich. Ani torby podróżnej, ani dwu sukien, ani sandałów, ani laski” (Mat. 10, 9). AMEN Królu spraw, by nasze serca otworzyły się i byśmy z pokorą przyjęli tę Prawdę Stacja XI Pan Jezus do Krzyża przybity Jezus przybity do krzyża. Wcześniej umęczony, ubiczowany, wyszydzony, poddany okrutnemu cierpieniu. W słowach antyfony z liturgii Wielkiego Piątku mówi do nas: ” O, wy wszyscy, którzy przechodzicie drogą, zatrzymajcie się i popatrzcie, czy jest ból podobny do mojego. „ O Krzyżu, bądź pozdrowiony, jedyna nasza nadziejo! Tak bardzo cierpimy, nie ma człowieka, który nie doznałby bólu fizycznego, czy duchowego pochodzącego od świata, czy takiego, który sam sobie zadaje. Tak bardzo lękamy się o nasze życie, życie naszych bliskich, przeżywamy liczne cierpienia duchowe. Każdy człowiek żyjący na ziemi niesie swój krzyż. Większy, czy mniejszy. Bez Chrystusowego Krzyża ludzkie cierpienie pozostaje niewytłumaczalne, bezsensowne, jakby bezwartościowe. Dlatego warto patrzeć z miłością na Krzyż Chrystusa, adorować go, w nim odnajdywać sens swego cierpienia. Bóg podzielił ludzki los. Razem z człowiekiem przyjął mękę, samotność, szyderstwo, niesławę, bezbronność i wybaczył prześladowcom. Nie ma takiego cierpienia, którego Syn Boży by nie doznał. Nie ma takiej winy, wstydu, samotności, głodu, ucisku czy wyzysku, nie ma tortur, więzienia czy morderstwa, przemocy, czy zagrożenia, które byłoby Mu obce. Stąd wiadomo, że nie jesteśmy sami z naszym cierpieniem. Drzewo hańby, śmierci i klęski staje się miejscem Chwały i zwycięstwa Chrystusa, a przez to znakiem nadziei dla człowieka. Nadziei oczyszczenia, odkupienia i przywrócenia do życia. Nadziei, która zaczyna się w naszym zwyczajnym życiu, tu, na ziemi, ale która sięga wieczności i ostatecznego celu życia człowieka. Dzięki Tobie, Chryste, czuję się w swym trudzie spokojniejszy i mocniejszy, gdyż wiem, że nie jestem sam i że jestem kochany przez Stwórcę. Stacja XII Pan Jezus na Krzyżu umiera „Wykonało się”[J 19,30]. Zbawcza misja Jezusa dobiegła kresu. „Wykonało się” – tak też mogliby powiedzieć ci, którzy zaplanowali pozbycie się Jezusa z tego świata. My wiemy, że zabity został Zbawiciel Świata, że dokonało się wielkie zło i łatwo oceniamy tych, którzy tego dokonali. Ale czy my sami brnąc w grzech, w realizację jakiegoś naszego grzesznego planu jesteśmy w stanie dostrzec, że postępujemy podobnie, dążąc do zabicia Bożej Miłości, dążąc do unicestwienia Bożej woli. „A oto zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać”. ”Setnik zaś i jego ludzie […] mówili: Prawdziwie Ten był Synem Bożym”[Mt 27,51,54]. Dobrze kiedy po wyrządzeniu przez nas zła zatrzęsie się nam ziemia i dostrzeżemy nasz grzech. Gdy dojrzymy, że my także przyłożyliśmy rękę do śmierci Jezusa na krzyżu. Ale przede wszystkim dostrzeżemy też, że On jest prawdziwie Synem Bożym, Miłosiernym Zbawicielem Świata. Tym, który na krzyżu pokonał nasz grzech. Panie Jezu prosimy, aby nie zabrakło w naszym życiu „trzęsień ziemi”, które pozwolą nam nawrócić się do Ciebie. Stacja XIII Pan Jezus zdjęty z krzyża. Wszystko się skończyło. Skończyła się Męka Pana. Pod krzyżem zrobiło się pusto, została garstka, wśród nich Maryja, reszta się rozproszyła. Ci którzy Go słuchali, ci którzy Go wielbili, ci którzy pokładali w Nim nadzieję odeszli, ze strachu, z niemocy, ze zwątpienia. Gdzie ja jestem? Czy zostałem na górze pod krzyżem, czy uciekam, bo doświadczam kryzysu wiary, konsekwencji grzechu, strachu przed pandemią? Na kolana Maryi złożono martwe ciało Jej Syna, umęczone, zmasakrowane, lecz Ona widziała w Nim nowe życie, mówiąc Bogu tak, trwała w Jego woli do końca. Maryjo, uproś mi łaskę patrzenia oczami wiary na upadki, porażki, cierpienia moje i moich bliskich, abym w godzinie próby, poprzez modlitwę, trwał w woli Pana i widział nowe życie. Stacja XIV Jezus złożony do grobu Już po wszystkim. Cisza. Wypłakane łzy, brakuje słów. Kamień pieczętuje grób jak wykonane zadanie. Już nic nie można zrobić. Można tylko trwać. To czasami jest najtrudniejsze. Pozorna bezczynność. Trwać w wierności. Trwać w ufności. Trwać przy kimś, kto tuż obok cierpi. Tyle planów przed świętami, pełny kalendarz. A tymczasem jest choroba, jest ból. Wszystkie moje zamiary, pragnienia wkładam do grobu. Bóg ma dla mnie inny plan. Mówią, że niewiele można zrobić, że trzeba czekać. Więc czekam – na wypełnienie się woli Bożej, na Zmartwychwstanie.
. 364 380 525 261 600 188 710 374

12 stacja drogi krzyżowej rozważania