Samsung Neo QLED 4K QN92C to solidny telewizor celujący w segment premium, którego nazwa już zdradza, że został wykonany w technologii Quantum Mini LED. Daje to świetny obraz, o czym więcej znajdziecie w dalszej części tekstu. O ile jednak modele z tegorocznej linii produktowej koreańskiego giganta są świetne pod kątem technicznym
Przechwala się trzech myśliwych. Pierwszy z nich: – Ja to byłem w Afryce i polowałem na lwy ! Drugi: – A ja to byłem na Alasce i polowałem na łosie ! Na to ostatni: – Chmm, panowie a ja byłem w Norwegii… – A fiordy ty widziałeś? – Fiordy!? Panowie, fiordy to mi z ręki jadły. (średnia ocena: 4,50) Loading... ‹ Poprzedni Facet lapie stopa, zatrzymuje sie TIR z wieeelka Następny › choroba sprzątaczki wymioty choroba listonosza - Napisz pierwszy komentarz Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Treść * Podpis * Adres email * Zapamiętaj moje dane w tej przeglądarce podczas pisania kolejnych komentarzy. sprawić, by fiordy mi z ręki jadły (styczeń 2017) zasmakować madery na Maderze (marzec 2017) zamoczyć rękę w jednym z Jezior Plitwickich (maj 2017) zachwycić się Zatoką Kotorską (czerwiec 2017) powłóczyć się po Dubrowniku (czerwiec 2017) zanurzyć stopę w różowym jeziorze (listopad 2017) wypić meksykańską tequilę (luty 2018) Przejdź do zawartości Fiordy mi z ręki jadły Fiordy mi z ręki jadły Czasami w życiu robimy coś innego, nietypowego i zaskakującego. Czasami uciekamy od czegoś, lub kogoś. Czasami do działania kieruje nas jeden impuls, dwie myśli i już, nowa rzeczywistość. Mój wyjazd do Norwegii był taką ucieczką. I dobrym wyjściem, bo dzięki temu zobaczyłam piękne zakątki i inne niż tropikalne krajobrazy, poznałam świetnych ludzi i fajnie się bawiłam. Zawsze swoje urlopy planuje w ciepłych krajach, teraz coś mi się zwichrowało i zdecydowałam się na odwiedzenie zimnego zakątka Europy. [more] Był to tak spontaniczny i niespodziewany wyjazd, że nawet nie zdążyłam się do niego odpowiednio przygotować. Ani czapki, ani rękawiczek, ani porządnych butów do chodzenia po górach. Po górach, których nota bene nie lubię zwiedzać osobiście po tym, jak kilka lat temu właśnie w górach złamałam sobie niefortunnie nogę w czterech miejscach i zostałam unieruchomiona w łóżku na 8 miesięcy. Dość tych wstępów i tłumaczeń, fiordy są gwiazdą tego odcinka! Norweskie fiordy są jednym z najbardziej rozpoznawalnych i charakterystycznych miejsc na ziemi. Monumentalne góry porośnięte drzewami, gdzieniegdzie zalegające połacie śniegu i do tego piękny kolor wody, z której niespodziewanie wyrastają zbocza gór. Kręte i wąskie drogi przy fiordach niektórych przyprawiały o zawrót głowy innych wprawiały w zachwyt i niedowierzanie nad potęgą natury. Kilka razy dostawałam ciarek na skórze patrząc na te dzikie i surowe widoki. W takich chwilach myślałam o tym, że w zestawieniu z takimi widokami i potęga natury człowiek nadal jest mały. Jak dziecko cieszące się z pierwszych dni zimy, tak i ja w letnich zielonych klapeczkach znalazłam się szybko na śniegu i… zwyczajnie wywinęłam orła. Ależ było mi wtedy zimno w bose stopy, ale przy tym jak radośnie! 🙂 Kościółek w Borgund. Jeden z zakrętów Drogi Orłów. Trole… Widok na Geirangerfjord… Kra na Jeziorze Djupvatnet. Atamanka2020-05-14T17:15:29+02:00 Kolejny maratonik ligowy: 18. kolejka zaczęła się we czwartek, poniedziałek zaczął się w sobotę, Legia po raz kolejny dala plamę w pucharach, Bartłomiej Pawłowski pokazał, że polski piłkarz potrafi równocześnie myśleć, prowadzić samochód i mówić w obcym języku(sześciu ligowców próbujących powtórzyć ten wyczyn odwieziono do szpitala z podejrzeniem zapalania opon), a
Każdy zna ten czerstwy kawał o tym, jak to pewien facet (dajmy mu na imię Andrzej), wrócił z wakacji rzekomo w Norwegii i zaczyna chwalić się pobytem w pracy. Jeden z kumpli głównego bohatera pyta więc, czy Andrzej widział słynne Fjordy, na co stereotypowy Polak odpowiada „Człowieku, Fjordy to mi z ręki jadły!”. Tego żartu mógłby użyć Karol Strasburger w jednym z odcinków Familiady, ale uznajmy, że jest to niezłe wprowadzenie do wpisu o Norwegii. Widok na miasto Bergen Bergen to idealne miejsce na ucieczkę od szarej, polskiej codzienności, która niejednokrotnie potrafi nas przytłoczyć. Na lotnisku żadnych, ale to żadnych kolejek, opóźnień, a nogi poprowadziły nas wprost do na wpół pustego autobusu, kierującego się do centrum miasta. Bergen to specyficznie, według niektórych uważane za studenckie miasto, więc w sam raz dla imprezowiczów. Można w łatwy sposób poznać studentów pod wpływem, zwiedzających puby, a nawet przebranych w togi, czy stroje marynarskie. Jedna z osobliwych uliczek w Bergen Może się początkowo wydawać, że nadbrzeżne, marynarskie wręcz miasto nie jest bogate w rozrywki dla osób młodych, żądnych wrażeń, ale realia są zgoła inne. Młodzi ludzie mówiący na przemian w norweskim i łamanym angielskim, śpiewający różnego rodzaju radiowe hity budzą uśmiech na twarzy każdego człowieka. Kolejna zaskakująca sprawa to wyposażenie pokoi hotelowych w centrum miasta. Nadal trzymamy się stereotypu miejscowości kupieckiej, nadbrzeżnej, której daleko do odkrywania nowinek technicznych. Stereotypu, bowiem pokoje szczycą się wyposażeniem pokroju komputera ze stałym dostępem do Internetu, telewizorami LCD, etc. Będąc w Bergen warto złapać pociąg do Myrdal, a następnie przesiąść się na kolej Flam, która jest niesamowitym, wiekowym pociągiem, przewożącym turystów przez stałą, 20km trasę wprost do malowniczego miasteczka Flam. Wiadomo już skąd nazwa kolei? Tak, tak – to było bardzo odkrywcze. Pociąg zalicza na swojej drodze jeden przystanek, nie zabierając dodatkowych turystów, a pozwalając już jadącym podziwiać wodospad Rjoandefossen, wysoki na jakieś 140 metrów. A więc jest co podziwiać – prawie jak lodowce w Patagonii. Widząc wodospad Rjoandefossen aż chce się napić tej krystalicznie czystej wody... Po dotarciu do Flam w oczy rzucają się słynne, norweskie Fjordy. Najbardziej imponujący to chyba Fjord Zielonego Szmaragdu, znajdujący się w pobliżu Gudvangen. Miasteczko znajduje się ledwie dwie godziny drogi od Flam, więc można stwierdzić, że od Bergen wszędzie blisko. Port Vagen w Bergen to miejsce na popołudniowy obiad, serwowany z osobliwą muzyką graną głównie na żywo. Od gitar przez harmonijki aż do fortepianów, przy których dźwiękach można spożyć najróżniejsze morskie frykasy. Nabrzeże kupieckie Vagen - robi wrażenie? Co warto zapamiętać z Bergen? Świeże, wręcz prześwieże powietrze (to atut!), niezwykle smaczne owoce morza, a także spokój, odpoczynek od codzienności, nawet pomimo wszechobecnych studentów.
Nieco więcej zapłacicie wylatując w maju lub czerwcu z Gdańska oraz Katowic.Sprawdź ceny noclegów na szukaj.Hotel4free.pl >>Dobre ceny wypatrzył i pochwalił się na forum użytkownik KondzikS. Bilety rezerwujemy na stronie przewoźnika Wizzair.com. Płatność dowolną kartą płatniczą lub z Konta Wizz.
Fiordy? Fiordy to mi z ręki jadły Zeszły tydzień upłynął pod znakiem Norwegii. Bergen przyjęło mnie pięknie - niekończącym się deszczem. Niemniej jednak przez noc się zastanowiło i zdecydowało się dopuścić do głosu nieco słońca. W związku z powyższym ja zdecydowałem się opuścić Bergen i ruszyłem morską drogą, zapoznać się z okolicznymi fiordami. A co widziałem, to widziałem. I Wam zauploadowałem :) W najbliższym czasie spróbuję pokazać Wam jeszcze nieco norweskich gór i nieco Bergen :) Stej tjund!
JAK RYBA W ŁUGU by Fiordy jedzą mi z ręki published on 2020-01-11T14:08:15Z Powracam po tym, jak zagubiłam się w czasie i przestrzeni na przełomie starego i nowego roku i opowiadam o panu Turku w Stavanger, studiowaniu z marynarzami i emerytami, postpamięci, Norwegach mówiących po polsku i rybie maczanej w detergentach.
Tym razem zapraszamy was na wyprawę do norweskich fiordów. Lecimy do Stavanger, gdzie obowiązkowym punktem wycieczki jest wejście na Preikestolen (Pulpit Rock) – skalną ambonę położoną na wysokości 604 metrów. Jest to jedna z największych norweskich atrakcji turystycznych!O norweskich fordach na forum >>Jak się tam dostać? Pierwszy etap to lot do Stavanger, potem jest kilka możliwości, my proponujemy przeprawę promem ze Stavanger do Tau, podróż autobusem z Tau na parking, który jest punktem startowym pieszej wspinaczki na Preikestolen. Loty Wizz Air odbywają się z Katowic, Gdańska lub z Wilna. Ceny biletów zaczynają się od kilku zł w jedną stronę. Cena dotyczy wykupionego członkostwa w Wizz Discount Club oraz płatności z Konta Wizz (brak dodatkowej opłaty rezerwacyjnej).Lotnisko Stavanger Sola: lotniska Stavanger „Sola” do oddalonego o 15 km centrum miasta możemy się dostać na kilka z nich jest miejski autobus Kolumbus (linia 9). Kursuje on z i do lotniska tylko od poniedziałku do piątku. Koszt przejazdu to 33 NOK (1 NOK ok. 0,56 zł). Przystanek znajduje się tuż obok wyjścia z terminala. Przejazd do centrum zajmuje około 1 sposobem jest skorzystanie z linii Flybussen. Autobusy kursują 7 dni w tygodniu. Końcowym przystankiem jest przystań promowa Fiskepiren. Czas przejazdu to 20 do 30 minut. Koszt biletu w jedną stronę to 100 NOK. Za bilety w obie strony zapłacimy 150 NOK. W autobusie można płacić wypukłymi kartami kredytowymi Visa oraz Master Card (na lotnisku jest bankomat, ale prawie wszędzie zapłacimy w/w kartami). Przewoźnik oferuje ulgę 25% dla studentów, dzieci i seniorów. Można również zakupić bilet rodzinny – 1 osoba dorosła + bezpłatna podróż dla 2 dzieci. Są też zniżki 20 NOK dla grup 3 rozkład jazdy: – rozkład linii nr 9: wybieracie się większą grupą lub spotkacie rodaków oczekujących na przejazd z lotniska do centrum Stavanger, warto rozważyć skorzystanie z taksówki – podróż w czasie weekendu 8-osobowej grupy to koszt 600 NOK (75 NOK od osoby) – cena jest indywidualnie negocjowana. Dzięki temu szybciej dostaniecie się na przystań promową (w taksówkach najlepiej płacić kartą kredytową).W porcie lotniczym dostępne są bezpłatne ulotki, mapy i przewodniki po Stavanger oraz atrakcjach turystycznych regionu. Materiały te są również dostępne w punkcie informacji turystycznej w Stavanger przy Domkirkeplassen 3. Godziny otwarcia to: od 1 stycznia do 31 maja – od poniedziałku do piątku od do w soboty od do od 1 czerwca do 31 sierpnia – od poniedziałku do niedzieli od do od 1 września do 31 grudnia – od poniedziałku do piątku od do w soboty od do Zamknięte w dni świąteczne! Mapy oraz ulotki informacyjne z rozkładami promów i autobusów znajdziecie też w przystani promowa czynna jest codziennie od do Wewnątrz jest darmowe WiFi, gniazdka z prądem do naładowania baterii laptopów, telefonów czy akumulatorków do aparatu. Są bezpłatne toalety i szafki na depozyt (koszt 60 NOK za dobę). Obok terminala promowego jest sklep spożywczy, w którym można zrobić zakupy. Ceny niestety norweskie, np. za chleb zapłacimy około 20 ze Stavanger do Tau odpływa średnio co 30 min w zależności od pory dnia. Czas podroży to 40 minut. Bilety kupujemy w kasie lub, jeżeli te są zamknięte, na promie. Należy zejść pod pokład i udać się do kasy lub kupić bilet u obsługi promu. Możemy od razu kupić bilety na podróż tam i z powrotem łącznie na prom i autobus, który z Tau zawiezie nas na parking, będący początkiem szlaku turystycznego wiodącego na Pulpit Rock. Zachęcamy do wyjścia, choć na chwilę, na górny pokład w trakcie przeprawy promowej ze względu na możliwość podziwiania malowniczych trasie Tau – Preikestolen – Tau usługi przewozowe świadczy dwóch przewoźników: TIDE oraz BOREAL TRANSPORT (autobusy koloru zielonego). Koszt biletu w obie strony dla 1 osoby u przewoźnika TIDE to 240 NOK (wraz z promem), a w BOREAL TRANSPORT 228 NOK. Bilety kupujemy na promie lub w autobusie. Można również zakupić bilety oddzielnie sam prom 44 NOK w jedną stronę + bilet na przejazd autobusem. Kwota za podróż w obie strony będzie podobna do tej, gdy od razu zakupimy bilety na prom + też kupić bilety tylko na prom, a z Tau do Preikestolen próbować podróży autostopem. Do pokonania jest ponad 20 km Reiser: rozkład rejsów promu: Reiser cennik: TRANSPORT cennik biletow: TRANSPORT rozkład jazdy : – prom Stavanger – Tau: w drodze do Preikestolen: na Preikestolen (Pulpit Rock) zaczynamy z parkingu przed schroniskiem i budynkami Norweskiego Towarzystwa Turystyki Górskiej (Norwegian Mountain Touring Association). Startujemy z poziomu 270 metrów. Do pokonania mamy około 3,8 km, a różnica poziomu wynosi 334 jednak wyruszymy, w miejscowym sklepie (ceny nie należą do najniższych) możemy uzupełnić zapasy wody oraz jedzenia lub zakupić mapy itp. Cięższe rzeczy, które nie będą nam potrzebne podczas wyprawy, można zostawić z depozycie dostępnym w schronisku. Bezpłatnie można też skorzystać z toalety. Podstawowe wyposażenie, jakie zabieramy to dobre obuwie (szlak jest kamienisty, miejscami jest też błoto) oraz kurtka przeciwdeszczowa i chroniąca od wiatru. Warto zabrać również coś cieplejszego np. odzież termiczną, która nie zajmuje dużo miejsca, a ochroni przed (Pulpit Rock): półtora kilometra trasy nie jest zbyt trudne. Nawet dla osoby, która nie chodziła po górach, wspinaczka na tym odcinku nie będzie stanowiła problemu. Kolejne pół kilometra to dość ostre podejście po kamieniach. W zasadzie jest to jedyne miejsce, które może nam sprawić trudność, ale nie na tyle, aby zrezygnować z wyprawy. Co kilkaset metrów są tabliczki informujące, w którym miejscu się znajdujemy, punkty widokowe oraz ławeczki, na których można drogi została specjalnie przygotowana do pieszej wędrówki. Miejsca grząskie zostały wyłożone drewnianymi podestami. Dotarcie na skalną półkę zajmuje nieco ponad 2 godziny, wliczając w to przerwy na odpoczynek, czy podziwianie i fotografowanie widoków. Droga powrotna zajmuje około 1 godz. 45 Preikestolen to skalna półka o wymiarach 25 x 25 metrów. Przy sprzyjającej pogodzie odwiedzają ją tłumy. Rozciąga się z niej malowniczy widok na nie ograniczać się tylko do samej skalnej półki, ale również wejść nieco wyżej, by podziwiać pełniejszą panoramę na Lysefjord. Widoki z Preikestolen w pełni wynagradzają wysiłek związany z dwugodzinnym podejściem!W drodze powrotnej, w schronisku przy parkingu jest możliwość skorzystania z prysznica. Koszt to 10 NOK. Prysznic z ciepłą wodą uruchamia się po wrzuceniu monety. Pieniądze można rozmienić w pobliskim sklepie z pamiątkami. Nie należy jednak spodziewać się luksusów, ale odświeżyć się kolei po dotarciu do Tau, w oczekiwaniu na prom, można przed wiatrem czy zimnem schronić się w poczekalni promowej. Jest tu toaleta oraz gniazdko z prądem (czas oczekiwania można wykorzystać na doładowanie telefonu komórkowego lub akumulatorków do aparatu fotograficznego!)Jeżeli ktoś chce wrócić na prom wcześniej, może skorzystać z taksówki. Koszt przejazdu z parkingu przed Preikestolen to 400 NOK. Tyle samo zapłacimy za przejazd w drugim popołudnie oraz wieczór polecamy poświęcić na zwiedzanie Stavanger. Spacer najlepiej zacząć od Gamle Stavanger, czyli malowniczej starej części miasta (z przystani promowej należy kierować się na wprost i przejść około 200-300 metrów). Znajduje się tam ponad 170 drewnianych domków z wąskimi uliczkami. Domy wybudowano pod koniec XVIII i XIX miejscem jest nabrzeże portowe z promenadą. Warte zwiedzenia są również Katedra, która jako jeden z nielicznych kościołów w Skandynawii zachowała swój pierwotny wygląd, Muzeum Telegraficzne, Muzeum Ropy Naftowej czy Muzeum w zwiedzaniu jest mapka w języku polskim z narysowanymi zabytkami (link znajdziecie poniżej).Kolumbus rozkład linii autobusowych: – cennik: pogody w Stavanger oraz na Preikestolen: mapy i plany:– Travel: robić w Stavanger: na zwiedzanie: turystyczne w Stavanger: w przystępnej cenie: o polach namiotowych: dla turystów szukających schroniska: strona regionu: – kamery internetowe: w Stavanger są drogie noclegi. Z tego powodu wielu turystów decyduje się na spanie w namiotach. Jest to pewna alternatywa, aby zaoszczędzić nawet kilkaset złotych. Wybierając tę formę należy pamiętać, że rozbicie namiotu dozwolone jest nie mniej niż 150 metrów od najbliższych zabudowań. Należy też przestrzegać czystości i porządku. W terminie od 15 kwietnia do 15 września w terenie zalesionym nie wolno rozpalać ognisk!Jeżeli wybierzemy opcję weekendową beznoclegową, możemy na samolot powrotny do Katowic (w niedzielę) oczekiwać na lotnisku w Stavanger, które jest czynne całą dobę, musimy jednak pamiętać, że w soboty ostatni autobus na lotnisko odjeżdża o godzinie Jeżeli go przegapimy, a na pewno przegapimy, bo raczej nie da się biegiem pokonać trasy do i z Preikestolen, to noc spędzamy w Stavanger. Kolejny autobus jest dopiero o rano w niedzielę. Przystań promowa czynna jest do godziny podobnie dworzec kolejowy. W nocy z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę do rano czynne są Burger King (Torget 7) oraz McDonald’s (Søregata 7), w pozostałe dni do Herbata kosztuje tu 13 na samolot można także spędzając czas na plaży Sola Strand, która znajduje się bardzo blisko lotniska i samego terminala. Tę opcję polecamy w pogodne i ciepłe niespodziankę dla podróżnych ma z kolei sam port lotniczy. O poranku, przed bramkami do strefy bezpieczeństwa (na I piętrze) tuż przy ruchomych schodach, na pasażerów czeka stolik z bezpłatną kawą, czekoladą i wrzątkiem. Na zgłodniałych czekają też świeże drożdżówki z rodzynkami. Bułek jest dość dużo, wystarczy dla każdego, należy jednak pamiętać, że to poczęstunek, a nie bezpłatne hotelowe śniadanie! Nie wiemy, czy jest to stała propozycja, czy tylko czasowa. Gdy odlatywaliśmy ze Stavanger z przyjemnością skorzystaliśmy z pożywnej czekolady i świeżych macie własne spostrzeżenia, rady lub podpowiedzi – zachęcamy do podzielenia się nimi z czytelnikami poprzez umieszczenie komentarzy pod tekstem!Ostatnia aktualizacja 8 kwietnia 2013 r. . 592 107 156 409 738 215 566 370

fiordy mi z ręki jadły