Get the latest deals for Tristan da Cunha cruises on Cruise Critic. Find and plan your next cruise to Tristan da Cunha with cabin price comparison, variety of departure ports and dates to choose from.
Brak lotniska, szkoła, w której uczy się zaledwie dwudziestu uczniów, jedna droga główna, kilka sklepów, dwa kościoły i 246 mieszkańców, z których wszyscy są ze sobą spokrewnieni. Tak wygląda życie na wulkanicznych wyspach Tristan da Cunha, które od najbliższego lądu oddalone są o ponad 2 tys. km. To najbardziej odosobnione zamieszkane miejsce na świecie. Wulkaniczne wysypy Tristan da Cunha to terytorium zamorskie Wielkiej Brytanii, od stałego lądu dzieli je ponad 2,8 tys. km Każdy z 246 mieszkańców nosi jedno z dziewięciu występujących na wyspie nazwisk Powstała tam strefa ochrony zwierząt morskich trzykrotnie większa od Wielkiej Brytanii Na wyspach nie ma lotniska, dojechać można tylko drogą morską, podróż z Kapsztadu trwa ponad tydzień Mała populacja sprawiła, że małżeństwa często zawierane są pomiędzy spokrewnionymi osobami, co prowadzi do wielu chorób Więcej takich tekstów przeczytasz na stronie głównej Wyspy Tristan da Cunha położone są w południowej części Oceanu Atlantyckiego, a od najbliższego sąsiada - Wyspy Świętej Heleny dzieli je 2 tys. km, podczas gdy od stałego lądu - wybrzeży RPA w okolicach Kapsztadu ponad 2,8 tys. km. Osada zajmuje płaski fragment wybrzeża u podnóża wulkanu Queen Mary's Peak (Szczyt Królowej Marii), przebiega przez nią jedna droga, wzdłuż której ulokowano szpital, dwa kościoły, pocztę i supermarket. Mimo że życie w najbardziej niedostępnym miejscu na ziemi dla wielu może kojarzyć się z rajem, mieszkańcy zmagają się z wieloma problemami. Na wyspie mieszka tylko 246 osób. Ponad połowa zmaga się z astmą Według najnowszych danych Tristan da Cunha zamieszkuje obecnie 246 osób. "Mieszkam tu całe życie i nie zamieniłbym się z nikim innym" - mówi w jednym z wywiadów 70-letni Harold Green. "Fakt, że wszyscy ze sobą się znają, bardzo pomaga utrzymywać relację z innymi ludźmi. Nigdy nie czerpałem przyjemności z przebywania w zatłoczonych miejscach, dlatego dla mnie jest to odpowiednik raju na ziemi" - tłumaczy i opowiada o tym, że na wyspie nie trzeba martwić się o zamykanie drzwi i okien w swoich mieszkaniach, bo przestępstwa w zasadzie się nie zdarzają. "Wszyscy czujemy się tutaj jak w wielkiej rodzinie". Dalszą część tekstu znajdziesz pod materiałem wideo: Zdecydowana większość mieszkańców utrzymuje się głównie z turystyki, pełniąc funkcję przewodników, oferując noclegi oraz sprzedając pamiątki, znaczki czy monety kolekcjonerskie. Innym zajęciem jest rybołówstwo oraz uprawa ziemniaków na prywatnych polach. Prawie wszyscy mieszkańcy wyspy są zatrudnieni przez lokalne władze, w związku z tym zjawisko bezrobocia na Tristan jest praktycznie nieznane. Zarówno chłopcy, jak i dziewczyny mają zagwarantowaną pracę po ukończeniu szkoły. Społeczeństwo wciąż jest patriarchalne i większość chłopców w wieku 15 lat zaczyna wykonywać zawód rybaka. Każdy z 246 mieszkańców nosi jedno z dziewięciu występujących na wyspie nazwisk. Przy tak małej populacji nieuniknionym zjawiskiem jest zawieranie małżeństw pomiędzy dość blisko spokrewnionymi osobami np. kuzynami drugiego stopnia, w związku z czym pula genowa społeczności jest ograniczona. Mieszkańcy mają związane z tym faktem kłopoty zdrowotne: cierpią na astmę i jaskrę. Połowa mieszkańców wyspy choruje na dziedziczną postać astmy (choroba jest powodowana mutacją genu CC16). Dojazd na wyspę 8 razy do roku Jednym z największych wyzwań zarówno dla mieszkańców, jak i chętnie odwiedzających wyspę turystów jest kwestia dotarcia na Tristan da Cunha. Na wyspie poza sklepem i kilkoma punktami usługowymi nie ma lotniska. Jedynym sposobem na opuszczenie wyspy jest droga morska. Podróż łodzią do Cape Town zabiera blisko tydzień i nie należy ona do najtańszych rozwiązań. Dla mieszkańców władze zorganizowały jednak darmowy transport morski, ale łódka dostępna jest tylko 8 razy w roku. Pierwszeństwo wejścia na pokład mają lekarze, pracownicy lokalnych władz, mieszkańcy oraz ich najbliżsi krewni. Z kolei na samej wyspie mieszkańcy mogą liczyć na autobus, który przemierza jedyną drogę na wyspie. Rezerwat o powierzchni dwukrotnie większej od Polski Wulkaniczne wyspy Tristan da Cunha są uznawane nie tylko za najbardziej niedostępne miejsce na Ziemi ale także za jeden z największych rezerwatów przyrody na świecie - strefa ochrony zwierząt morskich jest dwukrotnie większy od powierzchni Polski i zapewnia bezpieczeństwo różnorodnej populacji gatunków. Pingwin długoczuby spotykany jest tylko na wyspie Tristan Foto: Fot. Auscape / Contributor / Getty Images Morski rezerwat obejmuje 627 247 km2 oceanu wokół wysp. Wprowadzono w nim "najwyższe standardy" ochrony. Niedozwolone są teraz połowy ryb ani jakiekolwiek prace wydobywcze. Powstała największa na Atlantyku i czwarta pod względem wielkości na świecie strefa zakazu eksploatacji. Obejmuje ona też obszary przybrzeżne wokół niezamieszkałych wysp. Tam akurat nadal można uprawiać zrównoważone, lokalne rybołówstwo, obszary te jednak stanowią zaledwie ułamek całego rezerwatu. Takie rozwiązanie należy uznać za całkiem zrozumiałe, jeśli się weźmie pod uwagę, w jak wielkim stopniu wyspy uzależnione są gospodarczo od morza. Clear all filters. 1. Queen Mary's Peak. Top Tristan da Cunha Mountains: See reviews and photos of Mountains in Tristan da Cunha, St Helena, Ascension and Tristan da Cunha on Tripadvisor.Tristan da Cunha to archipelag składający się z sześciu wulkanicznych wysp, które znajdują się w południowej części Oceanu Atlantyckiego. Największa wyspa (niecałe 100 km2), nosząca taka samą nazwę jak archipelag, stanowi jedno z najbardziej odosobnionych, zamieszkanych miejsc na świecie. Pozostałe tereny archipelagu są bezludne. Najbliżej położona jest Wyspa Świętej Heleny, znajdująca się aż 2420 km na północ oraz miasto Kapsztad w RPA, które leży 2800 km na wschód. Archipelag Tristan da Cunha to cisza, spokój i kontakt z nieokiełznaną naturą/ fot. Brian Gratwicke Trochę historii W 1506 roku archipelag odkrył portugalski żeglarz, Tristao da Cunha, jednak podobno sztorm uniemożliwił mu wejście na ląd. Jako pierwsi wyspy zbadali Francuzi ponad dwieście lat później, kolejni byli Anglicy. Pierwszy osadnik pojawił się w 1810 roku – był nim Amerykanin Jonathan Lambert. Dwa lata później wyspę przejęli Brytyjczycy, stacjonowali na niej także brytyjscy żołnierze. Z tych powodów Archipelag Tristan da Cunha stanowi obecnie zamorskie terytorium Wielkiej Brytanii. Co ciekawe, izolacja wyspy rozpoczęła się od momentu powstania Kanału Sueskiego – statki zaczęły omijać tereny archipelagu, gdyż pojawiła się perspektywa krótszej drogi do Indii. Ważnym wydarzeniem w życiu wyspy była erupcja wulkanu w latach 60. XX wieku, co skutkowało ewakuacją do Anglii. Na szczęście zniszczenia były na tyle niewielkie, że rok później mieszkańcy wrócili do domów. Wulkaniczny krajobraz wyspy/ fot. Brian Gratwicke Archipelag Tristan da Cunha – atrakcje Jakie atrakcje czekają Cię w miejscu, w którym żyje zaledwie 300 mieszkańców? Trzeba przyznać, że sam fakt przebywania na jednej z najbardziej odosobnionych wysp na świecie jest fascynujący. Miejsce kusi nieznanym, a także dziewiczą naturą – na terenie Tristan da Cunha możesz podziwiać liczne ptaki, które tu gniazdują oraz ssaki morskie. Obecność rozmaitych gatunków pingwinów, albatrosów czy mew można uznać za jedną z większych atrakcji. Jedyna miejscowość, jaka znajduje się na Tristan da Cunha, to Edinburgh of the Seven Seas (Edynburg Siedmiu Mórz), która pełni rolę stolicy. Osada znajduje się u podnóża wciąż czynnego wulkanu, a zarazem najwyższego szczytu wyspy – Queens Mary’s Peak (Szczyt Królowej Marii) o wysokości 2062 m n. p. m., który w zimie pokrywa śnieg. To właśnie jego erupcja spowodowała ewakuację wszystkich mieszkańców do Anglii w 1961 roku. Przez osadę przebiega jedyna droga, wzdłuż której znajdują się takie obiekty jak basen, szkoła, urząd pocztowy, pub, kawiarnia, szpital, supermarket, dwa kościoły (św. Marii – anglikański oraz św. Józefa – katolicki), a nawet muzeum. Na wyspie nie zabrakło także niewielkiego portu – głównego łącznika ze światem. Edynburg Siedmiu Mórz – stolica i osada/ fot. Brian Gratwicke Odizolowanie od świata jest niebywałą zaletą archipelagu – nie zastaniesz tutaj tłumu ludzi, hałasu dyskotek, nowoczesnych hoteli czy innych komercyjnych udogodnień dla zwiedzających. Masowa turystyka w tak odległym zakątku świata jest właściwie niemożliwa. Archipelag Tristan da Cunha sprzyja raczej przemyśleniom i zatopieniu się we widoku bezkresnego oceanu. Mieszkańcy Tristan da Cunha – ciekawostki Społeczność nie martwi się brakiem pracy – bezrobocie praktycznie tutaj nie istnieje. Lokalne władze są głównymi pracodawcami, które oferują młodzieży etaty po ukończeniu szkoły. Jednak wielu młodych ludzi wyjeżdża na Wyspę Świętej Heleny, by dalej się kształcić oraz założyć rodzinę. Dzieje się tak, ponieważ liczba mieszkańców jest na tyle ograniczona, że zdarza się, by małżeństwa zawierały osoby blisko spokrewnione. Na wyspie obowiązuje język angielski, choć co ciekawe, wskutek izolacji na wyspie wytworzył się specyficzny dialekt. W stolicy figuruje tylko siedem nazwisk, które na co dzień nie są używane. Do zajęć lokalnej społeczności należy głównie rybołówstwo, w tym przetwórstwo ryb i sprzedaż koncesji dla kutrów rybackich, a także rzemiosło i rolnictwo – uprawia się głównie warzywa, takie jak: ziemniaki czy kukurydzę. Roślinność na Tristan da Cunha jest raczej uboga. Mieszkańcy często oferują noclegi i pełnią role przewodników. Statki, które przywożą produkty i pocztę, pojawiają się u brzegów wyspy tylko sześć razy w roku. Warto wiedzieć, że Internet dotarł tutaj dopiero pod koniec XX wieku. Widok osady z kutra/ fot. Brian Gratwicke Kolejne, niezamieszkane wyspy archipelagu Oprócz bezkresnego oceanu, na horyzoncie można dojrzeć sąsiednie wyspy Inaccessible i Nightingale, znajdujące się 35 km od Tristan da Cunha. Inaccessible (ang. Niedostępna) to druga co do wielkości wyspa archipelagu. Wraz z okolicznym obszarem morskim została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Jej wybrzeże składa się z pionowych klifów, liczących do 500 metrów wysokości i stanowi jeden z najbardziej dziewiczych ekosystemów morskich. Co ciekawe, w XIX wieku mieszkańcy Tristan da Cunha przetransportowali tu świnie i kozy, zaś jedynym naturalnie występującym ssakiem na tej wsypie jest uchatka. Niedalekie trzy wysepki Nightingale mają łącznie zaledwie 2 km2. O wiele dalej, bo aż 395 km od Tristan da Cunha leży Gough, która wielkością dorównuje głównej wyspie. Podobnie jak Inaccessible, widnieje na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO jako rezerwat dzikiej przyrody. Ponadto, wyspa Gough uznawana jest za jedno z najbezpieczniejszych miejsc dla morskich ptaków na Atlantyku – występuje tam około 50 rodzajów ptaków, w tym gatunki zagrożone i endemiczne (rzadko spotykane). Na miejscu znajduje się także stacja badawcza – oprócz personelu miejsce jest bezludne, stąd najmniej zniszczony ekosystem, idealny dla wielu unikatowych gatunków zwierząt. Urokiem wyspy jest brak komercjalizacji i masowej turystki/ fot. Brian Gratwicke Informacje praktyczne Na wyspach panuje klimat umiarkowany morski – występują tu nagłe zmiany pogody, duża rozbieżność temperatur oraz średnie opady. Jak nie trudno się domyślić, droga morska to jedyny sposób dotarcia na wyspę, ponieważ nie ma tutaj lotniska. Rejsy dookoła archipelagu wypływają z afrykańskiego Kapsztadu dziesięć razy w roku. Podróż trwa około sześciu dni, a jej koszt może wynieść do czterech tysięcy złotych. Jeśli chcesz wiedzieć więcej, zajrzyj na stronę internetową.
. 84 202 50 718 788 373 338 757